Białe sowy to UFO, a koty to kamery obcych. Szokująca teza naukowców z Kalifornii i kazachskiego biologa

Sowa, UFO i kot. Foto: Beckie/CC BY 2.0/Flickr/Pixabay
Sowa, UFO i kot. Foto: Beckie/CC BY 2.0/Flickr/Pixabay
REKLAMA

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego uważają, że białe sowy to UFO. Koty zaś mogłyby być urządzeniami rejestrującymi obraz i dźwięk dla obcych. Należy podkreślić, że to nie pierwsza taka teoria, która wyszła z tej uczelni.

Sowy, a konkretnie białe sowy mają być obcymi, którzy ukrywają się na naszej planecie, by badać nasze zachowanie. Każde nasze działanie ma być monitorowane przez obcą cywilizację. Teza, że UFO ukrywa się pod zwierzęcą postacią pochodzi z Uniwersytetu Kalifornijskiego.

Przykładowo, część świadków spotkań z kosmitami mówi, że we wspomnieniach z tych niezwykłych wydarzeń pamięta obecność sów. I co ciekawe najwięcej z nich dotyczy białych sów. Jedno z takich zgłoszeń wydarzyło się w w 2009 roku w Gruzji w okolicach 3 rano – zaznacza portal.

REKLAMA

Przytoczono historię pary, która wracała z imprezy samochodem. Mieli ujrzeć niebieskie światło na niebie, a potem grupę białych sów wokół siebie.

Należy przypomnieć, że to nie pierwsza tego typu teza z Uniwersytetu Kalifornijskiego. W 2000 roku odbyła się na tej uczelni konferencja prasowa Jonathana Malkinsona. Wówczas przedstawił on tezę, że dziwnie zachowujący się ludzie są tak naprawdę kosmitami. Pod fałszywą ludzką postacią mieli przyglądać się ludzkości.

Tymczasem jeszcze inne zwierzę może mieć korzenie pozaziemskie. Jak przekonuje kazachski biolog Timur Bajsalow, narzędziem obcych mają być koty. I to dosłownie. Odnosząc się do tybetańskich legend, przekonuje, że koty są kamerami UFO. Ich oczy mają rejestrować obraz w podczerwieni.

REKLAMA