Konfederacja w obronie rolników i hodowców: „To ideologia ekologizmu, lewicowego nurtu ekologii” [VIDEO]

Konfederacja i rolnicy w Sejmie. Foto: Twitter Konfederacja
Konfederacja i rolnicy w Sejmie. Foto: Twitter Konfederacja
REKLAMA

Konfederacja na konferencji w Sejmie przedstawiła dramatyczną sytuację hodowców zwierząt. Przypomniano, jakie skandaliczne praktyki są obecnie dopuszczalne w Polsce, a może być jeszcze gorzej.

Chcemy postawić sprawę bardzo jasno. Nikt dzisiaj przy zdrowych zmysłach nie popiera rozwiązań, które chroniłyby ludzi, którzy maltretują zwierzęta lub nie potrafią się nimi zająć. Albo którzy w nieprawidłowy sposób się zwierzętami zajmują – powiedział poseł Robert Winnicki.

Nie może być takiej sytuacji, że prywatne stowarzyszenia pseudoekologiczne robią biznes na tym, że zabierają zwierzęta jak leci. Albo te, które są szczególnie dużej wartości. Że po prostu polują na właścicieli, którzy posiadają swoje zwierzęta. Tak niestety to często wygląda i z tym procederem należy skończyć – stwierdził poseł Konfederacji.

REKLAMA

Ma to swój wydźwięk ideologiczny. Jest to atak – w tej kadencji po raz kolejny – na hodowle zwierząt futerkowych. Mamy zapowiedzi ze strony polityków różnych opcji, którym trzeba się zdecydowanie przeciwstawić. Nie tylko ze względu na hodowle zwierząt futerkowych, ale ze względu na to, co deklarują tzw. organizacje prozwierzęce. To tylko wierzchołek góry lodowej. Po zwierzętach futerkowych przyjdzie kolej na kolejne hodowle poszczególnych gatunków – zaznaczył.

„Rolników obwinia się o wszystko”

Głos zabrała potem Renata Beger, przedstawicielka Polskiego Związku Zawodowego Rolnictwa „Wyzwolenie”. Wyraziła „stanowczy sprzeciw wobec takiego traktowania rolników i ich zwierząt”.

Potrafimy dbać o swoje zwierzęta i znaleźć odpowiednią granicę. Jeżeli różnego rodzaju stowarzyszenia mówią, że „rolnik gwałci krowę”, to nie tylko to zakrawa na śmiech. To jest przykre, smutne i nie do zrozumienia w odczuciu rolnika – powiedziała Beger.

Jak można mówić o gwałcie na krowie w momencie, gdy pozyskuje się mleko dla ludzi i cielaka? Takich absurdów jest bardzo dużo – zauważyła.

Ci, którzy uważają się za pseudoobrońców, przychodzą i zabierają zwierzęta. Już na posiedzeniu parlamentarnego zespołu powiedziałam i to powtórzę: Jeśli jesteście takimi obrońcami i ekologami, to proponuję, by każdy z was kupił sobie kawałek ziemi i przygotował schronisko dla swoich zwierząt – stwierdziła.

Potem głos zabrał Szczepan Wójcik, właściciel hodowli zwierząt futerkowych. – Jesteśmy dzisiaj atakowani niemalże za wszystko. Za to, że hodujemy zwierzęta, uprawiamy ziemię i przyczyniamy się do ocieplenia klimatu i że topnieją lodowce. Jesteśmy obwiniani za wszystko – stwierdził Wójcik.

Ta masa hejtu, która wylewa się na nas – na mnie, moją rodzinę, nasze rodziny – zakrawa o pomstę do nieba. Życzenia śmierci i najgorsze epitety pod naszym adresem. Od kogo? Od tych wspaniałomyślnych ekologów. Peudoekologów. Niech nikt nie ma wątpliwości, że te organizacje ekologiczne to nie jest nic innego jak maszynka do zarabiania pieniędzy – podkreślił.

Zadam jedno pytanie: Czy jeśli dzisiaj pozwolimy na zamknięcie hodowli zwierząt futerkowych, to czy te organizacje zamkną się razem z nami? Czy raczej przystąpią do ataku na kolejne? – kontynuował.

Mam też propozycję do tych organizacji – ja dzisiaj zamknę swoje hodowle. Ale one niech spłacą nasze kredyty i razem z nami zamkną swoje organizacje – podsumował Szczepan Wójcik.

„Szok, że w państwie prawa możliwe są takie praktyki”

Następnie głos zabrał Krzysztof Bosak. Przypomniał, że „moja rodzina ze strony taty pochodzi ze wsi” i „w mojej rodzinie są tradycje rolnicze”.

To, co dzisiaj usłyszałem na zespole wprawiło mnie nie tylko w zdumienie, ale w szok, że możliwe są w państwie prawa takie praktyki, jak te opisane na zespole. Mianowicie odbieranie zwierząt bez żadnej podstawy prawnej, przebieranie się za funkcjonariusza państwowego – wyliczył poseł Konfederacji.

Mamy do czynienia z ideologicznym konfliktem. Wrogiem nie są w nim nadużycia wobec zwierząt, ale sama idea utrzymywania się części naszego społeczeństwa z pracy w sektorze hodowli zwierząt – zaznaczył Bosak.

To wynika z ideologii, którą po imieniu nazwał ostatnio abp Jędraszewski, z ideologii ekologizmu. Lewicowego nurtu ekologii – przypomniał.

To, co jest również niepokojące, to to, że wydaje się, że tym organizacjom tzw. ekologicznym […] wydaje się ulegać rząd. W zeszłym roku próbowano zmienić prawo tak, by de facto zdelegalizować jedną z dochodowych branż polskiego rolnictwa, którą jest hodowla zwierząt futerkowych, z powodów czysto ideologicznych argumentów – mówił Krzysztof Bosak.

REKLAMA