Greta Thunberg to jedno wielkie KŁAMSTWO! Za sznurki pociąga jej ojciec. Na FB Svante udaje własną córkę

alarmizm/Greta Thunberg Foto: PAP/PA
Greta Thunberg Foto: PAP/PA
REKLAMA

Kilkugodzinna awaria Facebooka wystarczyła by na jaw wyszła prawda. Greta Thunberg nie prowadzi swoich mediów społecznościowych. Na FB w córkę wciela się jej ojciec Svante, który… jeszcze niedawno twierdził, że nie popiera strajku córki. Jaki widać Greta Thunberg to jedno wielkie kłamstwo.

Okazuje się, że Greta Thunberg to nie 17-letnia aktywistka, a projekt biznesowy Svantego Thunberga. Ojciec Grety zyskuje na popularności córki. Mężczyzna udzielił niedawno kolejnego wywiadu, tym razem dla BBC. Temat rozmowy nie był łatwy, ponieważ cieniem na nią położyła się informacja o donosach, które wpłynęły do szwedzkich służb socjalnych. Podejrzewa się, że dziewczyna jest wykorzystywana przez rodziców.

Teraz prawda wychodzi na jaw. Choć jeszcze niedawno Svante żalił się w mediach, że nie popiera strajku córki i chce by wróciła do szkoły, to jak się okazuje to on za wszystkim stoi. W mediach społecznościowych w 17-latkę wciela się jej 50-letni ojciec. Patrząc przez pryzmat rozpoznawalności jaką zyskał dzięki „strajkowi klimatycznemu”, można założyć, że wymyśla on nie tylko posty na FB.

REKLAMA

Kilkugodzinna awaria Facebooka ujawniła to, co wielu podejrzewało już wcześniej. Strajk Grety to nie jest żadna spontaniczna akcja nastolatki, tylko zorganizowany projekt.

Najdziwniejsza w tym wszystkim jest bierność państwa szwedzkiego, ponieważ znane jest ono z głębokiego interwencjonizmu w życie rodzinne obywateli. Znane są przypadki odbierania rodzicom dzieci za ich absencję w szkole. Tymczasem Greta prowadzi swój wagarowy strajk, a jej rodzice brylują dzięki niej w mediach.

Svante najwidoczniej przeczuwa, że na micie córki długo już nie pociągnie, ponieważ zaczął budować własną legendę. Ojciec Grety Thunberg uważa, że dziewczyna nie byłaby dziś słynną eko-aktywistką, gdyby on w przeszłości nie został weganinem. Został nim dlatego, że pogrążona w depresji Greta nie mogła dojść do siebie. Kiedy zakomunikował jej, że zostaje weganinem, a matka przestaje latać samolotami, Grecie się polepszyło. Później pan Thunberg towarzyszył 16-latce w morskich podróżach na różne szczyty klimatyczne.

– Zrobiłem te wszystkie rzeczy, bo wiedziałem, że to było właściwe. Nie zrobiłem tego, aby ratować klimat, tylko, by ratować moje dziecko – mówi patetycznie Svante w wywiadzie dla BBC.

Czyta ta demaskacja zaszkodzi jakoś firmie „Greta Thunberg”?

Źródło: WP, BBC

REKLAMA