Sławomir Mentzen o szkodliwości donoszenia na Polskę za granicą. „Tego po prostu nie wolno robić. Niezależnie, czy to PO czy PiS”

Sławomir Mentzen. Foto: Facebook Konfederacja
Sławomir Mentzen. Foto: Facebook Konfederacja
REKLAMA

Sławomir Mentzen przywołał historię z XIX wieku, gdy przepotężny już wówczas ród Rotschildów musiał ugiąć się przed opinią społeczną Zachodu. Zwraca przy tym uwagę, jak silnym narzędziem jest opinia społeczna oraz że nie wolno donosić na własną ojczyznę za granicą.

W trakcie powstania listopadowego Rosjanie zwrócili się do Rothschildów o pożyczkę niezbędną do sfinansowania działań wojennych. Głowa rodziny, zarządzający największym londyńskim bankiem – Nathan Mayer Rothschild – uznał to za dobry interes – przypomniał na Facebooku Sławomir Mentzen.

Zaznaczył, że „powstrzymał go jego brat – James Rothschild – zarządzający bankiem w Paryżu”.

REKLAMA

To jest z góry przesądzone, że prasa nie zostawi na nas suchej nitki, inaczej nie miałbym obiekcji przeciw temu (…). Zapewniam Cię, że jeśli poprzemy Rosję przeciwko Polsce, musimy liczyć się z tym, że zatłuką nas pałkami na śmierć, ponieważ tutejsza opinia publiczna stoi murem za Polakami – cytuje list Jamesa. Dodaje, że „Nathan dał się przekonać bratu i do pożyczki dla Rosjan nie doszło”.

Podkreśla także, że sytuacja miała miejsce w pierwszej połowie XIX wieku. Wówczas rządy należały w większości do rodów królewskich oraz arystokracji. Rothchildowie zaś już wtedy uznawani byli za jednych z najpotężniejszych ludzi na świecie. Uważano, że ze swoim majątkiem mają możliwość wywierania wpływu na politykę wielu państw.

I nawet ci potężni Rothschildowie musieli schylić głowę przed opinią publiczną – podkreślił polityk.

Jak wielką siłę musi mieć więc ta opinia w zdominowanym przez demokrację XXI wieku? I jak bardzo szkodzą nam Polacy wmawiający całemu światu polski antysemityzm lub przedstawiający Polskę jako państwo autorytarne, w którym nie ma wolności słowa, a opozycja jest prześladowana? Jak wielkie szkody może w obecnych niepewnych czasach spowodować obrzydzanie Polski i Polaków zachodniej opinii publicznej? – pyta Sławomir Mentzen.

Nie wolno donosić na Polskę

Jak pisze dalej, rozumie, że istnieje wewnętrzna walka między partiami. Jednak „przenoszenie tych sporów na forum międzynarodowe” to dla niego „głupota” albo „zdrada”.

Każdy Polak, który próbuje przekonać zagraniczną opinię publiczną, że Polska jest antysemickim, totalitarnym i niedemokratycznym państwem, dokłada tym kolejną cegłę do muru, którym odgrodzi się od Polski Zachód, gdy będziemy mieć jakieś problemy z Rosją – podkreśla polityk.

Nie ma znaczenia, czy próbuje za granicą gębę przyprawić Polsce polityk PO (praworządność) czy PiS (wybory samorządowe 2014). Tego po prostu nie wolno robić – podsumowuje.

REKLAMA