Oj będzie awantura. Litwa podobno „naśladuje” Polskę i podważa Holocaust

Flaga Litwy fot. wikimedia commons
Flaga Litwy fot. wikimedia commons
REKLAMA

W Izraelu robi się głośno o projektach nowych ustaw na Litwie. Mają stwierdzać, że „ani Litwa, ani jej przywódcy nie uczestniczyli w ludobójstwie”. „Times of Israel” od razu dodaje – „ocaleni i historycy twierdzą inaczej”. W dodatku dostaje się i Polsce, która Litwinów miała zainspirować.

W Sejmasie litewskim mają trwać prace nad historyczną ustawą. Żydowskie media (Judische Allgemagne”) cytują przewodniczącego parlamentarnej komisji ds. Walki o wolność i pamięci historycznej Arunasa Gumuliauskasa, który miał powiedzieć, że „Państwo litewskie nie uczestniczyło w Holocauście, ponieważ było okupowane.

Naród litewski nie mógł też uczestniczyć w Holocauście, ponieważ został zniewolony”. Inne gazety cytują podobne wypowiedzi premiera Sauliusa Skvernelisa.

REKLAMA

Winni Polacy

W tym kontekście przypomina się, że Polska przyjęła w ubiegłym roku „kontrowersyjną ustawę”, która „spotkała się z międzynarodową krytyką i pogorszeniem jej relacji z Izraelem, Stanami Zjednoczonymi i grupami żydowskimi na całym świecie”.

Times of Israel dodaje, że ustawa zabraniała krytyki „polskiego współudziału w nazistowskich zbrodniach – ponieważ według jej przywódców – kraj był pod okupacją hitlerowską”. Dziennik dodaje, że „utrudniłoby to edukację i badania historyczne na temat ludobójstwa”.

Gazeta dodaje, że „obawy te nie osłabły od czasu przyjęcia tych przepisów, a pomimo wielu prób zakopania wojennego topora, polski prezydent Andrzej Duda wyłączył się z obchodów Holokaustu w Jerozolimie”.

„Niektórzy historycy i ocaleni twierdzą, że polska ustawa zachęca inne narody europejskie do tworzenia znacznie bardziej złowrogiej historii Holokaustu” – twierdzi dziennik. Jako przykład podaje tu właśnie Litwę, gdzie „nazistowski współudział był powszechny”.

Litwa na ławie oskarżonych

Wg „Timesa” wyjaśnia to dlaczego 95% z 250 000 Żydów w kraju zostało eksterminowanych. Gazeta cytuje Rosę Bloch, 91-latkę ocalałą z getta w Kownie, która uważa, że ​​oświadczenia litewskich polityków są „tak fałszywe i skandaliczne, że mogą być jedynie wytworem polskiego prawa”… „Litwini widzieli, że to działa na Polaków, więc poszli za nimi” – miała dodać.

Gazeta twierdzi, że dla pani Bloch „inicjatywa litewska jest może nawet bardziej niepokojąca niż warszawska, ponieważ Litwini byli aktywnymi i okrutnymi partnerami Shoah. Nie ma żywego litewskiego Żyda, który nie stracił ukochanej osoby, zabitej przez Litwinów”.

„Związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy polską ustawą a ustawą litewską zaobserwowany przez Rose Bloch i wielu innych jest trudny do ustalenia. Ale obie inicjatywy są ze sobą ściśle powiązane” – twierdzi „Times of Israel. Gazeta dodaje, że poseł Gumuliauskas „zorganizował spotkanie z polskimi deputowanymi na temat pamięci historycznej, powołując się na to, co określił jako wspólne wyzwanie”.

Zbliżenie polsko-litewskie, zwłaszcza w kontekście historycznym ma być jakimś spiskiem wymierzonym w żydowską pamięć Holocaustu. Gazeta izraelska przywołuje też szerszy kontekst rzekomego „wysiłku narodów Europy Wschodniej, by podkreślać swój status ofiar”. Ma to prowadzić ma do „zaprzeczania zarzutom o współudział w Shoah”. Czy jednak owe narody nie były rzeczywiście ofiarami totalitaryzmów sowieckiego i niemieckiego? Czy liczą się tylko cierpienia jednego narodu, a śmierć i cierpienia innych trzeba zapominać, żeby czasami nie pomniejszyć wymiaru Holocaustu?

Dobry Zachód i „zakłamany” Wschód

„Społeczeństwa Europy Zachodniej w coraz większym stopniu biorą odpowiedzialność za prześladowania swoich Żydów. Odwrotnie dzieje się w krajach Europy Wschodniej” – pisze „Times” i wietrzy w tym „spisek”, chociaż taka była po prostu historia. Gazeta zrzuca to jednak a brak edukacji o holokauście społeczeństw „w czasach reżimu komunistycznego”. Padają przykłady Ukrainy, Łotwy, a teraz Litwy. Inspiratorem ma być jednak Polska.

Dodatkowo wybiela się a antysemityzmu Rosję, nieobecną w tych zestawieniach. „Wiele osób w Europie Wschodniej uzasadnia dziś współpracę swoich rodaków z nazistowskimi Niemcami jako jedyny sposób, w jaki musieli ‘uzyskiwać niepodległość od Związku Sowieckiego’, a nie jako prawdziwą motywację do zabijania Żydów” – gazeta cytuje prezesa żydowskiej agencji Michaela Berenbauma.

Wydaje się, że Litwini ścigają na swoje głowy niezłą awanturę. Rykoszetem dostanie i Polska. I to wszystko po pierwszej jaskółce historycznego zbliżenia Wilna i Warszawy po uroczystym pogrzebie powstańców styczniowych w litewskiej stolicy.

REKLAMA