Francja do 2035 roku zamknie 14 elektrowni nuklearnych. Zastąpią je bardzo drogie wiatraki

Słupy wysokiego napięcia/fot. pexels.com
Słupy wysokiego napięcia/fot. pexels.com
REKLAMA

Pierwsze dwa reaktory zostaną zamknięte w elektrowni w Fessenheim już w pierwszej połowie 2020 r. To element tzw. „transformacji”, w której udział produkcji energii elektrycznej z elektrowni jądrowych we Francji ma spaść do 50%.

W sumie rząd wyłączy 14 reaktorów jądrowych do roku 2035r., o ile nie rzecz jasna zmienią się priorytety władzy lub ona sama. W koszyku energetycznym ma rosnąć w to miejsce udział „energii odnawialnych”. Z tym, że sporo do tego dopłaci podatnik i odbiorcy prądu.

Rząd prowadzi w tej sprawie „konsultacje społeczne” przez internet. Potrwają one do 19 lutego. Później zajmą się nim agencje rządowe. Państwowa firma energetyczna EDF proponuje wyłączenie dwóch reaktorów w elektrowniach Blayais, Bugey, Chinon, Cruas, Dampierre, Gravelines i Tricastin.

REKLAMA

Są to najstarsze reaktory. Wszystkie te elektrownie mają teraz po cztery lub więcej reaktorów, więc wyłączenie dwóch nie doprowadzi do zamknięcia elektrowni jądrowych. Koszty będą jednak duże.

Minister ds. przemian ekologicznych Elisabeth Borne zapowiedziała, że ​​rząd „przeznaczy dodatkowe 1,8 miliarda euro na biogaz i zwiększyć moc morskich turbin wiatrowych o prawie 40%”. Energia odnawialna korzysta z dotacji państwa. O ile koszty transformacji energetycznej mniej odczuje np. przemysł, to dla budżetu państwa jest to ruina.

Do wiatraków na morzu państwo już dopłaciło 20 miliardów euro. Kilka lat temu wszyscy eksperci i decydenci twierdzili, że wiatraki na morzu to najdroższe źródło energii elektrycznej. Dziś przybrzeżna energia wiatrowa jest prezentowana, często przez tych samych ekspertów i tych samych decydentów, jako najtańsze źródło pozyskiwania energii. Technologia się nie zmieniła, ale ideologia i… owszem.

Warto dodać, że tylko z racji zamknięcia reaktorów Fessenheim rząd ma dać EDF dotację na tp wyłączenie i związane z tym koszty w wysokości 400 milionów euro. Nie ma też wątpliwości, że zapłaci więcej także konsument.

Źródło: VA

REKLAMA