
Krzysztof Bosak kategorycznie zareagował na atak premiera Mateusza Morawieckiego wobec Konfederacji. Kandydat na prezydenta był gościem programu #RZECZoPOLITYCE, gdzie kawa na ławę wyłożył, dlaczego – według niego – prezes Rady Ministrów się myli.
Premier Morawiecki zarzuca Konfederacji, że żaden z jej polityków nie zareagował na kłamliwe ataki Rosji na Polskę. Bosak skontrował, że niemal wszyscy czołowi politycy Konfederacji potępili nową, niezgodną z prawdą historyczną narrację Putina.
Przedstawione w Telewizji Publicznej wnioski – fałszywe zdaniem Bosaka – premier uważa za dowód na „związki Konfederacji z Rosją”. – Premier Mateusz Morawiecki kłamał. Dwa kłamstwa pojawiły się we wczorajszym wystąpieniu. Pierwsze to, że Konfederacja milczała. Jest to oczywista nieprawda. W programach telewizyjnych, mediach społecznościowych i na konferencjach prasowych artykułowaliśmy pozytywną ocenę zarówno milczenia prezydenta Dudy, by nie podnosić rangi kłamstw Putina, jak i oświadczenia rządu w tej sprawie – przypomniał Bosak.
– Ponadto, artykułowaliśmy to samo, krytykując do tego liderów Lewicy, choćby pana Czarzastego. Poza tym, wszyscy głosowaliśmy za uchwałą Sejmu w tej sprawie – kontynuował kandydat Konfederacji na prezydenta.
Bosak przypomniał, że uchwała została przyjęta przez Sejm przez aklamację. – Wczorajszą wypowiedzią pan Morawiecki ten konsensus rozbija. To smutne i przykre. Dodatkowo enigmatycznie, w stylu insynuacji „Gazety Polskiej” czy Tomasza Sakiewicza mówi o jakichś związkach Konfederacji z Rosją, nie precyzując, co to jest.
„Panie premierze, karty na stół”
W obronie swojej formacji politycznej, Bosak zwrócił się z mocnym apelem do Morawieckiego. – Panie premierze, karty na stół. Jeśli ktoś z Konfederacji ma związki z Rosją, to Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego powinna na zamkniętym posiedzeniu Komisji ds. Służb Specjalnych je ujawnić. Z tego co się jednak orientuję, agencja ABW, odpowiadająca za kontrwywiad, sama ma problemy ze sobą. CBA ma problemy ze sobą – miliony znikają – mówił.
Według Bosaka ataki PiS-u na Konfederacje związane są z rosnącą pozycją na polskiej scenie politycznej środowisk wolnościowców, narodowców i konserwatystów.
– Wszyscy zorientowani w polityce wiedzą, że PiS ma własny, wewnętrzny ośrodek sondażowy. Prowadzi badania lepszej jakości, niż te zwykle publikowane w mediach – bo te są na próbie 1000 osób, więc niewielkiej. Patrzą, jak społeczeństwo reaguje i zaostrzenie retoryki może być próbą wyprzedzenia ewentualnego zainteresowania wyborców moją kandydaturą czy wzrostem poparcia Konfederacji – twierdzi Bosak.
Przemysł pogardy
Polityk zauważył również, że następuje pewne odwrócenie ról. Dekadę temu to politycy PiS-u byli nieuczciwie atakowani i podnosili z tego powodu raban. Teraz natomiast zachowują się tak samo.
– Politycy i socjolodzy sprzyjający Lechowi Kaczyńskiemu zdiagnozowali takie zjawisko przemysłem pogardy. Kiedyś to politycy PiS byli atakowani w ten sposób i widać, że tą mentalnością przesiąkli. My tak nieczysto nie gramy ani teraz, ani nie będziemy w przyszłości – podsumował Bosak.
Źródło: Rzeczpospolita TV || NCzas.com