Koronawirus. Kolejny podejrzany pacjent w Łodzi. 28-letni informatyk wrócił z Wuhan

Koronawirus z Wuhan zastraszył cały świat Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
Koronawirus z Wuhan zastraszył cały świat Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
REKLAMA

Dzisiaj około południa do łódzkiego szpitala im. Biegańskiego trafił już kolejny pacjent w ciągu ostatniej doby z podejrzeniem koronawirusa. 28-letni Polak był niedawno w Wuhan. Ma gorączkę i kaszel.

Koronawirus może być już w Polsce? Na oddział zakaźny wojewódzkiego szpitala im. Biegańskiego w Łodzi trafił 28-letni informatyk. Jest drugim w ciągu zaledwie 24 godzin pacjentem, u którego podejrzewa się obecność koronawirusa. Zastosowano wobec niego specjalne procedury epidemiologiczne. Mężczyzna pojechał z Wuhan do Pragi, a następnie do Łodzi. Objawy pojawiły się u niego dopiero w tym ostatnim mieście.

Wcześniej na łódzki oddział zakaźny trafiła 52-letnia Amerykanka. Kobieta we wtorek źle się poczuła w pokoju hotelowym. Według doniesień „Dziennika Łódzkiego”, obywatelka USA była w Chinach do 17 stycznia, następnie pojechała do Indii. Do naszego kraju przyleciała jednym samolotem z trójką studentów Politechniki Rzeszowskiej, którzy uciekali z epicentrum epidemii. Dlatego też kobieta została objęta nadzorem Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi. Placówka codziennie kontaktowała się z Amerykanką i pytała, jak się czuje. Kobieta poczuła się źle we wtorek. Zastosowano wobec niej zalecane procedury epidemiologiczne.

REKLAMA

Jednak, jak wynika z doniesień „Fakt24”, u 52-latki wstępnie wykluczono możliwość zarażenia. – Prowadzone są badania w celu potwierdzenia lub wykluczenia koronawirusa u pacjentki, która została we wtorek przewieziona z jednego z hoteli w Łodzi na oddział zakaźny wojewódzkiego szpitala im. Biegańskiego w Łodzi. Prawdopodobieństwo zarażenia jest jednak małe – mówiła rzecznik prasowa wojewody łódzkiego, Dagmara Zalewska.

Minister zdrowia, Łukasz Szumowski, zapewniał dziś, że w Polsce nie ma koronawirusa. Jednocześnie stwierdził, że prędzej czy później do nas dotrze. Jak się jednak okazuje, jest sposób na wirusa z Wuhan.

Źródła: Dziennik Łódzki/Fakt24/nczas.com

REKLAMA