
„Ulica Sezamkowa” to popularny w USA program edukacyjny dla dzieci. Ten fakt postanowili wykorzystać propagatorzy ideologii gender i zaprosili na gościnne występy aktywistę LGBT. Jak twierdzą twórcy programu, Billy Porter wniesie do „Ulicy Sezamkowej” „dzikie wibracje”.
Program „Ulica Sezamkowa” od lat przyciąga setki tysięcy dzieci w USA, ale nie tylko. Nic więc dziwnego, że stał się on świetną tubą tęczowej propagandy. W najnowszym sezonie najmłodszych będzie „bawił i uczył” Billy Porter, wieloletni aktywista LGBT. Mężczyzna jest znany m.in. z noszenia fantazyjnych damskich sukni.
Jak zapewniają producenci programu na oficjalnym profilu na Facebooku, „Billy Porter przyniesie te dzikie wibracje na Ulicę Sezamkową”. Aktywista LGBT stanie w jednym szeregu z Erniem, Bertem, Ciasteczkowym Potworem czy Żółtym Ptakiem.
Porter w ubiegłym roku stwierdził, że w USA „zagrożone są prawa osób LGBT” i dodał, że „świętość tożsamości jest w niebezpieczeństwie”.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy. „Ulica Sezamkowa jest dla dzieci. I należy nauczać różnorodności na odpowiednim poziomie dziecka. Mężczyzna w sukience nie jest odpowiedni dla dziecka, w rzeczywistości przekaz może być mylący” – napisał jeden z użytkowników Facebooka.
„Starając się uczyć „być sobą”, uczycie chłopców, że bycie męskim nie jest w porządku” – dodał inny.
„Jakby nasze dzieci nie były wystarczająco zdezorientowane. Jaki jest Wasz plan? Nie do wiary, to bardzo rozczarowujące” – podkreślił kolejny internauta.
Nie jest to jednak pierwszy homoseksualny akcent w „Ulicy Sezamkowej”. W 2017 roku opublikowano tweeta z „tęczą” wielokolorowych Muppetów – z okazji „miesiąca dumy LGBT”. „Ulica Sezamkowa z dumą wspiera rodziny o różnych kształtach, rozmiarach i kolorach” – napisano.
Co więcej, przeszło dekadę temu ujawniono, że bajka dla dzieci zawiera homopropagandę. Twórcy serialu co prawda zaprzeczali tym zarzutom. Twierdzili bowiem, że bliskie relacje Berta i Erniego to przypadek. Jednak po latach jeden z twórców przyznał, że celowo wprowadzono do bajki dla najmłodszych wątek homoseksualny.
– Gdy pisałem scenariusz Bert i Erni byli homoseksualną parą – przyznał po latach Mark Saltzman jeden ze scenarzystów „Ulicy Sezamkowej”.
Co więcej, pierwowzorem dla tych postaci byli sam Saltzman i jego kochanek, montażysta Arnold Glassman. – Rzeczy, które kochałem w Arnoldzie były zawarte w Bercie. Ja byłem bardziej żartownisiem Ernim – mówił w wywiadzie dla „Queerty”.
Przypomnijmy, że polskie lewackie media wyśmiewały tych, którzy przed laty zauważyli, że „Ulica Sezamkowa” to homopropaganda. W kampanii szyderstw przodowała „Gazeta Wyborcza”.
Źródła: Facebook/Twitter/LifeSiteNews.com/nczas.com