Biedroń gada jak Tokarczuk. Internauci kpią

Robert Biedroń i jego "pierwszy dam" Krzysztof Śmiszek. Foto: instagram/Robert Biedroń
Robert Biedroń i Krzysztof Śmiszek. Foto: instagram/Robert Biedroń
REKLAMA

Lewica trzyma kurs i domaga się respektowania „praw zwierząt”. Wcześniej Olga Tokarczuk domagała się zabezpieczenia tego w konstytucji. Teraz pomysł podchwycił Robert Biedroń.

O ile pisarce można wybaczyć bujną fantazję, o tyle polityk nie powinien przekraczać pewnych granic groteski. Przynajmniej w teorii. Jednak Robert Biedroń postanowił przemówić w imieniu zwierząt.

„Zwierzęta są naszymi najlepszymi przyjaciółmi. Mają uczucia, jak My, ale nie mają głosu, dlatego ktoś musi w końcu powiedzieć za nich: Stop łamaniu praw zwierząt! Jesteśmy zobowiązani do tego, by dbać o ich bezpieczeństwo i godne warunki życia” – napisał na Twitterze.

REKLAMA

Polityk udostępnił także grafikę, na której jasno zadeklarował chęć wpisania praw zwierząt do konstytucji. Ten PR-owy zabieg, który miał poruszyć „lewicowo-wrażliwe” serca i wzbudzić sympatię do kandydata Lewicy na prezydenta RP jednak nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Internauci zaczęli bowiem kpić w komentarzach.

„Może najpierw (skutecznie) zajmijcie się prawami ludzi :) Rozumiem że muszą być też posty wizerunkowe, ale bez przesady” – napisał jeden z użytkowników.

„Słabo.. słabiutko.. a gdzie prawa wyborcze dla zwierzaków, co? I znowu jak dzik w sosnę!” – skwitował inny.

„Już to widzę, jak sądy zabierają psy za biedę” – dodał kolejny.

„Proszę jeszcze o to żebyście do konstytucji wpisali grzyby, bakterie i wszystkie jednokomórkowce. A najlepiej – zakaz zabijania wszystkiego.
A w ogóle – chcecie wpisywać do konstytucji zwierzaki, bo niby chcecie ich bronić. To czemu nie bronicie ludzi przed aborcją?!” – pytał retorycznie internauta.

„To się komary ucieszą” – ocenił kolejny.

„Mmm jeszcze sumowanie wyroków i już czekam aż mnie w końcu wsadzicie do pierdla za każdego zabitego pająka i każdego zjedzonego indyczka” – czytamy dalej.

„Co za bzdura, to jeszcze proponuję budżet dla zwierząt, stołówki i szkoły, no i oczywiście przy jedzeniu posiłków, zwierzęta przy stole” – zaproponował kolejny użytkownik.

„Jak Pan umiesz pisać to wystarczy pióro i egzemplarz konstytucji. Możesz sobie Pan tam wpisać co chcesz” – czytamy.

Biedroń zainspirowany Tokarczuk

Najwyraźniej Robert Biedroń zainspirował się słowami Olgi Tokarczuk. – Jestem przekonana, że przyszedł czas, by wpisać do konstytucji zwierzęta – mówiła pisarka.

Tokarczuk podała też przykład Indii, które wpisały do swojej ustawy zasadniczej delfiny, określając je mianem „osób nieludzkich”. – Od lat używam tego rozróżnienia na „istotę ludzka” i „nieludzką” – pochwaliła się niepotrzebnie.

Źródła: Twitter/nczas.com

REKLAMA