
Lewica trzyma kurs i domaga się respektowania „praw zwierząt”. Wcześniej Olga Tokarczuk domagała się zabezpieczenia tego w konstytucji. Teraz pomysł podchwycił Robert Biedroń.
O ile pisarce można wybaczyć bujną fantazję, o tyle polityk nie powinien przekraczać pewnych granic groteski. Przynajmniej w teorii. Jednak Robert Biedroń postanowił przemówić w imieniu zwierząt.
„Zwierzęta są naszymi najlepszymi przyjaciółmi. Mają uczucia, jak My, ale nie mają głosu, dlatego ktoś musi w końcu powiedzieć za nich: Stop łamaniu praw zwierząt! Jesteśmy zobowiązani do tego, by dbać o ich bezpieczeństwo i godne warunki życia” – napisał na Twitterze.
Polityk udostępnił także grafikę, na której jasno zadeklarował chęć wpisania praw zwierząt do konstytucji. Ten PR-owy zabieg, który miał poruszyć „lewicowo-wrażliwe” serca i wzbudzić sympatię do kandydata Lewicy na prezydenta RP jednak nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Internauci zaczęli bowiem kpić w komentarzach.
„Może najpierw (skutecznie) zajmijcie się prawami ludzi :) Rozumiem że muszą być też posty wizerunkowe, ale bez przesady” – napisał jeden z użytkowników.
„Słabo.. słabiutko.. a gdzie prawa wyborcze dla zwierzaków, co? I znowu jak dzik w sosnę!” – skwitował inny.
„Już to widzę, jak sądy zabierają psy za biedę” – dodał kolejny.
„Proszę jeszcze o to żebyście do konstytucji wpisali grzyby, bakterie i wszystkie jednokomórkowce. A najlepiej – zakaz zabijania wszystkiego.
A w ogóle – chcecie wpisywać do konstytucji zwierzaki, bo niby chcecie ich bronić. To czemu nie bronicie ludzi przed aborcją?!” – pytał retorycznie internauta.
„To się komary ucieszą” – ocenił kolejny.
„Mmm jeszcze sumowanie wyroków i już czekam aż mnie w końcu wsadzicie do pierdla za każdego zabitego pająka i każdego zjedzonego indyczka” – czytamy dalej.
„Co za bzdura, to jeszcze proponuję budżet dla zwierząt, stołówki i szkoły, no i oczywiście przy jedzeniu posiłków, zwierzęta przy stole” – zaproponował kolejny użytkownik.
„Jak Pan umiesz pisać to wystarczy pióro i egzemplarz konstytucji. Możesz sobie Pan tam wpisać co chcesz” – czytamy.
Zwierzęta są naszymi najlepszymi przyjaciółmi. Mają uczucia, jak My, ale nie mają głosu, dlatego ktoś musi w końcu powiedzieć za nich: Stop łamaniu praw zwierząt!
Jesteśmy zobowiązani do tego, by dbać o ich bezpieczeństwo i godne warunki życia. pic.twitter.com/x2LzBmos4J
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) January 31, 2020
Biedroń zainspirowany Tokarczuk
Najwyraźniej Robert Biedroń zainspirował się słowami Olgi Tokarczuk. – Jestem przekonana, że przyszedł czas, by wpisać do konstytucji zwierzęta – mówiła pisarka.
Tokarczuk podała też przykład Indii, które wpisały do swojej ustawy zasadniczej delfiny, określając je mianem „osób nieludzkich”. – Od lat używam tego rozróżnienia na „istotę ludzka” i „nieludzką” – pochwaliła się niepotrzebnie.
Źródła: Twitter/nczas.com