Superwulkan wkrótce może zniszczyć Europę. Ostatnia erupcja wybiła populację homo neandertalis [VIDEO]

Superwulkan w rejonie Pól Flegrejskich pod Neapolem. Foto: google maps
Superwulkan w rejonie Pól Flegrejskich pod Neapolem. Foto: google maps
REKLAMA

Koło Neapolu znajduję się superwulkan. Jak się okazuje, to tykająca bomba, której poprzednia eksplozja zdziesiątkowała znaczną populację homo neandertalis. Wulkanolodzy ostrzegają, że w razie erupcji może nas czekać globalna katastrofa. Zaznaczają, że to kwestia najbliższych lat.

Badacze zwracają uwagę, że Pola Flegrejskie (Campi Flegrei) – wielki wulkaniczny obszar (superwulkan) w rejonie Neapolu – od lat „puchnie”. Wielka komora magmowa podnosi się o 3 centymetry każdego roku. To zaś wskazuje na zachodzące w niej gwałtowne procesy. Według prognoz, do erupcji może dojść nawet w ciągu kilku lat, najdalej dekad.

Wybuch zagraża dosłownie całej ludzkości. Ostatnia erupcja superwulkanu sprzed ponad 40 tys. lat wystrzeliła chmury popiołu aż nad dzisiejszą Rosję. Natomiast powtórka zjawiska oznaczałaby zniszczenie plonów na prawie całym kontynencie europejskim.

REKLAMA

W efekcie erupcji, komunikacja lotnicza przestałaby istnieć i nadeszłaby tzw. „wulkaniczna zima”. W efekcie nastałby głód, chaos i masy uchodźców porzucających Europę.

Czym jest superwulkan?

Pola Flegrejskie to 24 formacje wulkaniczne różnego rodzaju (kratery, źródła termalne i fumarole), z których część leży pod wodami Zatoki Neapolitańskiej, na zachód od słynnego Wezuwiusza. Coraz częściej o Campi Flegrei mówi się jednak w kontekście zagrożeń, jakie ta ogromna beczka prochu może nieść dla starego kontynentu.

W artykule opublikowanym w „Geophysical Research Letters” w 2009 roku naukowcy ostrzegają, że erupcja superwulkanu zbliża się nieuchronnie i czeka nas już niedługo.

Przyszły kryzys związany z wybuchem koreluje z podwyższeniem się poziomu tego rejonu o kilka metrów. Trend z tym związany, obserwowany od 1969 r., może być wstępem do odnowienia się procesów wulkanicznych – napisali autorzy.

Dr Giuseppe de Natale – pracownik obserwatorium wulkanologicznego na Wezuwiuszu, który prowadzi program monitoringu Pól Flegryjskich, porównuje skalę zniszczeń w razie erupcji do zderzenia z potężną asteroidą.

W starożytności już dochodziło do mniejszych wybuchów w regionie. Jednak nie mogą one równać się z supermasywną erupcją sprzed dziesiątek tysięcy lat. Według ustaleń w „Mineralogy and Petrology”, w rejonie Morza Śródziemnego a także – choć w mniejszym stopniu – pozostałych częściach kontynentu doszło do znacznych „zmian biokulturalnych”. Ślady popiołu pochodzącego z Pól Flegryjskich odnaleziono m.in. w Rosji i na Ukrainie.

Według teorii rosyjskich uczonych, wybuch Pól Flegryjskich w znacznym stopniu przyczynił się do wyginięcia neandertalczyków. Nastąpiła wówczas nagła zmiana klimatu na suchszy i chłodniejszy. To miało pozwolić na rozwój homo sapiens w Europie.

Innym przykładem superwulkanu, który wpłynął na losy świata jest erupcja wulkanu Toba w Indonezji. Doszło do niej 69-77 tys. lat temu. Większość Azji Południowo-Wschodniej zasypała wówczas kilkunastocentymetrowa warstwa popiołów, zaś zima wulkaniczna zapanowała na 10 lat. Pyły, które dostały się do atmosfery, blokowały dostęp do promieni słonecznych, co wywołało ochłodzenie klimatu, które trwało tysiąc (!) lat. Populacja homo sapiens została wówczas zredukowana do zaledwie kilku tys. osobników.

Źródło: onet.pl

REKLAMA