
Szymon Hołownia już pierwszym spotem wyborczym się skompromitował. Ludzie byli oburzeni wyśmiewaniem przez niego ofiar katastrofy smoleńskiej. Jeden z liderów Konfederacji Robert Winnicki mocno skomentował zachowanie kandydata TVN-u. „Już w pierwszym spocie wyszedł z niego klon Palikota, po prostacku drwiący z katastrofy smoleńskiej”.
No to Szymon Hołownia zaczął z grubej rury. Pierwszym spotem obraził znaczną część Polaków, którzy nie chcą kpić z katastrofy smoleńskiej. Dodajmy, że we fragmencie klipu poświęconym trosce o środowisko, Hołownia mówi, że ma zamiar „walczyć o każde drzewo, nie tylko o jedno”, na ekranie pojawia się brzoza oraz papierowy samolocik.
Po raz kolejny widzimy tolerancję i empatię lewicowego pseudo katolika, który już zapowiedział, że będzie zdejmował krzyże ze szkół i urzędów.
Oczywiście jak mleko się rozlało, to Hołownia zaprzeczał, że chodzi o katastrofę smoleńską. Jednak jak zobaczył, że tych bajek nie kupują nawet jego potencjalni wyborcy usunął spot z mediów społecznościowych. W związku ze skandalem jaki wywołał opublikował oświadczenie, w którym przeprosił i poinformował o usunięciu spotu.
Postawę kandydata na prezydenta bezlitośnie skomentował prezes Ruchu Narodowego i jeden z liderów Konfederacji, poseł Robert Winnicki.
„Hołownia chciał się pozycjonować na postępowego post-katolika a kampania miała być festiwalem 'fajności. Ale już w pierwszym spocie wyszedł z niego klon Palikota, po prostacku drwiący z katastrofy smoleńskiej. Mam nadzieję, że do gumowego kręgosłupa nie dorzuci innych atrybutów” – podsumował spot Hołowni.
Hołownia chciał się pozycjonować na postępowego post-katolika a kampania miała być festiwalem „fajności”. Ale już w pierwszym spocie wyszedł z niego klon Palikota, po prostacku drwiący z katastrofy smoleńskiej. Mam nadzieję, że do gumowego kręgosłupa nie dorzuci innych atrybutów.
— Robert Winnicki (@RobertWinnicki) February 6, 2020