
Kolejne środowisko protestuje przeciwko wprowadzeniu podatku cukrowego. Sejm ma w najbliższym czasie głosować nad wprowadzeniem przez rząd PiS kolejnego haraczu.
Konsekwencja z jaką rząd PiS chce opodatkować napoje i nektary może wręcz sugerowac, że działa pod wpływem jakiegoś lobby. Ledwie kilka miesięcy temu PiS ugiął się pod presją i nie podwyższył VAT na napoje owocowe i nektary, a już wymyślił inna formę uderzenia w ich produsentów, a także plantatorów owoców i warzyw. Tym razem chce to zrobić wprowadzając podatek cukrowy, ale tylko w napojach, a nie żadnych innych produktach go zawierających.
„Podatek cukrowy jest szkodliwy dla krajowej gospodarki, polskich sadowników i rolników. Nałożenie opłaty wyłącznie na napoje promuje pośrednio słodycze i piwa smakowe kosztem branży napojowej. Konstrukcja opłaty, jaka znalazła się w rządowym projekcie uderza w branżę nektarów i napojów owocowych i tym samym wprowadza w błąd opinię publiczną oraz parlamentarzystów o jej prozdrowotnym charakterze dla konsumentów” – pisze w swym oświadczeniu Stowarzyszenie Krajowa Unia Producentów Soków (KUPS).
Stowarzyszenie apeluje do polskiego Sejmu oraz Senatu o wyłączenie tej kategorii z opłaty, a także całkowite zaniechanie prac nad tą ustawą.
„Projekt tzw. ustawy cukrowej, której celem jest promocja prozdrowotnych wyborów konsumentów jest szkodliwy dla polskiej gospodarki, a szczególnie dla sadownictwa. Nie zgadzamy się z propozycją Ministerstwa Zdrowia odnośnie zaproponowanej konstrukcji opłaty na nektary oraz napoje owocowe, zawierające min. 20% składu z naturalnych owoców i warzyw – piszą producenci.
Ustawa nie nakłada opłaty na słodycze czy inne kategorie napojów – jak słodzone piwa smakowe.
– To dyskryminacja polskiej branży napojowej i nieuzasadnione promowanie słodyczy i piw smakowych – mówi Julian Pawlak, prezes stowarzyszenia KUPS
– Zaproponowane przez rząd rozwiązania, w tym dotyczące wysokości i sposobu naliczania opłaty cukrowej, będą miały nieodwracalne, negatywne skutki ekonomiczne dla polskiej gospodarki. Oznaczają zmianę struktury polskiego sadownictwa i branży sokowniczej. Uderzają w rolników zajmujących się uprawą buraka cukrowego oraz sadowników dostarczających swoje surowce głównie na potrzeby przetwórstwa i produkcji napojów owocowych – podkreśla prezes Pawlak.
Według wyliczeń w wyniku nałożenia nowego podatku kilkadziesiąt tysięcy ton owoców krajowych nie zostanie zagospodarowane. Wprowadzenie podatku cukrowego doprowadzi także do likwidacji kilku tysięcy miejsc pracy – w trudnej sytuacji znajdą się polskie firmy, szczególnie małe i średnie.
Ograniczanie zbytu na surowce od polskich sadowników, to poważny problem także dla całego krajowego rynku sadowniczego. Już teraz 75% krajowych owoców musi być wyeksportowanych, ponieważ produkujemy ich nadwyżkę. Wprowadzenie opłaty tylko pogorszy sytuację w całej branży.
Opłata cukrowa będzie szczególnie dotkliwa dla producentów napojów i nektarów oraz sadowników zajmujących się uprawą polskich jabłek i owoców miękkich (jak czarna porzeczka, aronia czy wiśnia). Z uwagi na wysoką kwasowość takich owoców jak czarna porzeczka, nie można wyprodukować soku 100% bez dodatku cukru – taki produkt nie nadawałby się do picia.
Nektar z czarnej porzeczki, będący tradycyjnym produktem polskiego przemysłu owocowo-warzywnego w wyniku dodatkowego opodatkowania może stracić swoją pozycję rynkową. Ten sam problem dotyczy większości nektarów z owoców krajowych, takich jak nektar wiśniowy czy aroniowy.
Ustawa oficjalnie zakłada promocję prozdrowotnych wyborów konsumentów, rozmija się jednak z przyjętymi założeniami. Jednym z powodów braku skuteczności ustawy jest opodatkowanie wyłącznie jednej kategorii produktów (napojów). Nie uwzględnia bowiem pozostałych, oczywistych z punktu widzenia celów prozdrowotnych, artykułów spożywczych jak np. słodycze, czy słodzone piwa smakowe.
– Ustawa nakłada podatek na branżę, która wykorzystuje tylko ok. 19 proc. cukru spożywanego w Polsce. W ewidentnej sprzeczności z celami prozdrowotnymi, nakreślonymi w ustawie jest także zupełne pominięcie innych kategorii, które zawierają cukier oraz np. segmentu napojów alkoholowych typu piwa smakowe – zwraca uwagę prezes KUPS.
Do produkcji słodkich przekąsek zużywa się prawie o 100 tys. ton rocznie więcej cukru niż w przypadku napojów. Tak więc producenci napojów będą ponosili wyższe opłaty, niż całkowicie z nich zwolnione branże zajmujące się produkcją słodyczy, dosładzanego piwa, mieszanek piwa ze słodkimi napojami typu radler. Rząd otwiera tym samym furtkę dla słodzonych napojów alkoholowych, promując ich konsumpcję.
Szkodliwy dla polskiej gospodarki będzie też import napojów z zagranicy, kosztem rodzimych towarów. Klienci chcąc zrekompensować podwyżkę zaczną kupować tańsze i gorsze jakościowo produkty z krajów sąsiadujących – Czech, Niemiec, Słowacji, Litwy, Łotwy, gdzie żadne z rozwiązań fiskalnych, obciążających żywność i napoje, nie zostały wprowadzone. To ustawa przeciwko przedsiębiorcom i przedsiębiorczości w Polsce.
Rządowy projekt ustawy jest nie tylko szkodliwy dla polskiej gospodarki i sadowników, ale również nie służy promocji postaw prozdrowotnych. Zniechęca producentów do podejmowania wysiłków na rzecz reformulacji produktów spożywczych, a w przypadku konsumentów stwarza niekorzystny trend sięgania po produkty tańsze, niższej jakości.
Rząd zamierza też opodatkowac napoje alkoholowe sprzedawane w mniejszych butelkach – tzw małplach. To rozwiązanie również promuje producentów piwa na co wskazuje branża alkoholowa skupiona w Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy (ZP PPS). Ktoś w rządzie PiS najwyraxniej uparł się, by kosztem innych branż – sadowników, plantatorów, producentów napojów owocowych, alkoholowych wesprzeć producentów piwa.
Co więcej, okazuje się że nałożenie nowego podatku na mniejsze butelki, dla niepoznaki nazwanego opłata może być niezgodne z Konstytucją i prawem unijnym. Takie ostrzeżenie śle m.in Związek Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego.