Były szef niemieckiego wywiadu ostrzega przed islamizmem. „Największe zagrożenie dla Europy”

Imigranci i Angela Merkel. / foto: Twitter/PAP
Imigranci i Angela Merkel. / foto: Twitter/PAP
REKLAMA

Były szef niemieckiego wywiadu (BND) i były minister spraw wewnętrznych nie ma wątpliwości. Jak przekonuje August Hanning, największym zagrożeniem dla Europy – w długofalowym ujęciu – jest radykalny islam. „Radzimy sobie z radykalną prawicą i radykalną lewicą. Z islamem nie” – ocenił.

Były szef BND podkreślał, że islam kulturowo zdecydowanie różni się od chrześcijaństwa czy judaizmu. Jego zdaniem, nie można zatem twierdzić, że wszystkie religie są takie same. Były szef niemieckiego wywiadu zwrócił uwagę na trzy podstawowe różnice. Po pierwsze w islamie nie ma rozdziału Kościoła od państwa w świeckim rozumieniu. Po drugie chrześcijanie, w przeciwieństwie do muzułmanów, nie interpretują Biblii dosłownie. Co więcej, w Kościele katolickim panuje klarowna hierarchia, z Watykanem na czele. W islamie zaś ośrodki władzy są rozproszone. To niewątpliwie sprawia, że islamscy imigranci stają się zagrożeniem dla Europy.

Kierujący niemieckim wywiadem w latach 1998 – 2005 Hanning ocenił, że największym zagrożeniem dla Niemiec oraz dla całej Europy jest właśnie islam. A ściślej mówiąc niekontrolowany napływ imigrantów, taki jaki miał miejsce w 2015 roku. Jak podkreślał, z 2 mln przybyszów przyjętych przez Angelę Merkel, około 70-80 proc. to młodzi mężczyźni. – Są zawsze tą grupą ludności, która jest statystycznie najbardziej obciążona skłonnością do popełniania przestępstw – dodał.

REKLAMA

Hanning nie ma też złudzeń dotyczących integracji muzułmanów i ich dostosowania się do zachodnich standardów kulturowych. Wskazał, że nawet mała grupa nieasymilujących się muzułmanów, stanowi ogromne zagrożenie dla ogółu ludności. Jeden procent z 5-7 mln wyznawców islamu, wciąż stanowi spore grono. Co więcej, są oni podatni na wpływy salafitów – przedstawicieli najbardziej radykalnej szkoły koranicznej.

Hanning podkreślił również, że istotnym problemem jest niedostosowane do rzeczywistej sytuacji prawo azylowe. Obowiązujące obecnie w Niemczech prawo wywodzi się z 1949 roku i stanowi przejaw skruchy za zbrodnie nazistowskie. Stąd spore otwarcie na przyjmowanie dysydentów prześladowanych ze względów politycznych. Obecnie wykorzystują to jednak imigranci ekonomiczni, którym bardzo często udzielany jest azyl.

August Hanning latem 2019 roku przygotował 10-punktowy program zmian w niemieckiej polityce migracyjnej. Były szef niemieckiego MSW postulował w nim całkowite zerwanie z dotychczasową polityką przyjmowania nachodźców.

Źródła: tvp.info/PCh24.pl/nczas.com

REKLAMA