Krzysztof Bosak oskarża Andrzeja Dudę o romans z Lewicą. To nawiązanie do wywiadu udzielonego przez urzędującego prezydenta.
Krzysztof Bosak rozpoczął czwartkową konferencję prasową w Sejmie od ustosunkowania się do słów kandydata Lewicy, Roberta Biedronia dotyczących równouprawnienia związków osób homoseksualnych i rodzin. Uznał to za przejaw ofensywy środowisk LGBT w naszym kraju.
Kandydat Konfederacji oznajmił, że urzędujący prezydent nie gwarantuje konserwatywnej kontrakcji.
Nawiązał przy tym do medialnej aktywności Andrzeja Dudy. Padały już sygnały, że jest skłonny do ustępstw wobec Lewicy. Duda mówił tak między innymi w wywiadzie dla tygodnika „Wprost”.
– Gdyby chodziło o status osoby najbliższej ułatwiający takie sprawy, jak wzajemne wspieranie się, troskę, dowiadywanie się o stan zdrowia, to jako prezydent podpisanie takiej ustawy poważnie bym rozważył – zadeklarował w nim Duda.
Bosak oskarżył urzędującego prezydenta o romans z Lewicą. Zwrócił uwagę, że konserwatywni wyborcy mają obecnie możliwość zagłosowania na lepszego kandydata.
– Polscy konserwatyści mają w tych wyborach realny wybór – prawdziwie konserwatywnego kandydata jakim jestem, w przeciwieństwie do A. Dudy, który romansuje z Lewicą. – powiedział.
– Nie będę tłumaczył się nikomu za konserwatyzm. Nie będę wstydził się tradycyjne wartości. W przeciwieństwie do Prezydenta Dudy nie zgadzam się na koniunkturalne rozmywanie prawa rodzinnego. – zadeklarował kandydat Konfederacji w wyborach prezydenckich.
