To już królewska wojna domowa. Harry i Meghan mówią królowej Elżbiecie, że nie miała prawa pozbawić ich tytułu „royal”

Mem z księciem Harrym i jego żona, amerykańską aktorką telewizyjną Meghan Markle. Zdjęcie: Saxon na podst okładki NY Post
Mem z księciem Harrym i jego żona, amerykańską aktorką telewizyjną Meghan Markle. Zdjęcie: Saxon na podst okładki NY Post
REKLAMA

Książę Harry i jego żona Markle opublikowali na swej stronie oświadczenie, iż królowa Elżbieta II nie ma „jurysdykcji” nad tytułem „royal” i nie może ich go pozbawić. To bezczelne – jak twierdzi wielu komentatorów, stanowisko wywołało prawdziwą burzę w Pałacu Buckingham i w Wielkiej Brytanii.

Odkąd książę Harry i jego żona – telewizyjna aktorka Markle postanowili wycofać się z oficjalnego życia brytyjskiej rodziny królewskiej z tygodnia na tydzień konflikt pomiędzy nimi, a Pałacem Buckingham narasta. Teraz para opublikowała oświadczenie, przez wielu odebrane jako aroganckie i bezczelne, w którym stwierdziła, że królowa nie ma „władztwa” nad tytułem „royal” – „królewski” i nie mogła ich go pozbawić.

Harry i Markle zarejestrowali „hasło” „Royal Sussex’ jako znak towarowy, by kupczyć symbolami monarchii. Wydali setki tysięcy funtów na promocję brandu, którym chcieli sygnować różne towary i produkty – ubrania, w tym pidżamy, kubki, książki, usługi spa etc  i zarabiać na tym ogromne pieniądze. Profil marki na Instagramie ma ponad 11 milionów obserwujących. Królowa zabroniła im jednak posługiwać się „hasłem „Royal Sussex” i takiego handlu z wykorzystywaniem królewskich symboli.

REKLAMA

Marka „Royal Sussex”

Harry i Meghan zrezygnowali z pełnienia oficjalnej roli członków rodziny królewskiej i związanych z tym obowiązków. Nie chcą natomiast rezygnować ze związanych z tym pieniędzy i przywilejów. Tym niemniej zostali pozbawieni 2 milionów funtów pensji, które wypłacał im Pałac Buckingham, a właściwie podatnicy.

Małżonkowie oznajmili więc, że sami będą na siebie zarabiać, a ich pomysłem było własnie handlowanie towarami „Royal Sussex”. Para oświadczyła, że nie będzie posługiwać się marką „Royal Sussex” ale najwyraźniej zamierza znaleźć inny sposób na wykorzystanie swej pozycji do zarabiana pieniędzy, skoro oświadcza, że królowa nie może pozbawić ich tytuły „royal”.

Książę i jego żona – amerykańska aktorka uważają tez, że należy im się pełna ochrona. Po przeprowadzce pary do Kanady jej koszty mogą sięgnąć 6 milinów funtów rocznie – ponad 30 milionów złotych. Płacić mieliby na to brytyjscy i kanadyjscy podatnicy.

Reguły ustalone setki lat temu

W ciągu najbliższych miesięcy mają zostać ustalone szczegóły relacji pomiędzy monarchią i celebrycką parą jaką stali się Meghan i Harry. Kwestie są bardzo skomplikowane prawnie. W wielu przypadkach chodzi o reguły ustalone setki lat temu. Harry i żona aktorka, choć pozbawiono ich tytułu królewski przypisanego członkom monarszej rodziny, są nadal Księciem i Księżną Sussex.

Teraz wielu Brytyjczyków zbulwersowanych postawą pary, która nie chce pracować na rzecz monarchii, ale zarabiać na niej i korzystać z przywilejów domaga się odebrania im i tego tytułu.

Megxit nadwyręża prestiż monarchii

Mieszkańcy Wysp oskarżają Markle, iż korzystające z wejścia do rodziny królewskiej chce prowadzić życie celebrytki kosztem brytyjskiej korony. Według nich książę Harry całkowicie podporządkował się bezwzględnej, obłudnej i cynicznej małżonce. Megxit – jak określane jest wyjście pary z domu królewskiego, ze względu na styl i sposób postępowanie pary bardzo nadwyręża prestiż brytyjskiej monarchii.

Na razie małżonkowie radzą sobie dobrze. Książę Harry tylko za występ na konferencji banku Morgan Stanley zainkasował ponad 700 tysięcy funtów. Nie wiadomo jednak jak dalej potoczą się biznesowy losy księcia i jego żony. Pałac Buckingham ma potężne wpływy  nawet poprzez nieformalne relacje z możnymi tego świata. Jeśli podjąłby drastyczne kroki to może pozbawić parę zysków nawet z takich występów. Na prostej zasadzie: cenniejsze są relacje z brytyjską koroną niż z księciem i jego żoną aktorką, więc lepiej się z nimi nie zadawać.

REKLAMA