„Wyleczeni” pacjenci wciąż mają koronawirusa. Władze wprowadzają dwutygodniową kwarantannę po opuszczeniu szpitala

koronawirusa/Koronawirus zbiera śmiertelne żniwo. Foto: PAP
Koronawirus zbiera śmiertelne żniwo. Foto: PAP
REKLAMA

W sobotę władze Wuhan zarządziły obowiązkową kwarantannę dla wyleczonych z koronawirusa. Jej okres ma wynosić 14 dni. Wszystko dlatego, że u niektórych pacjentów, uznawanych za wyleczonych, ponowne testy ujawniły obecność wirusa z Wuhan.

Na chińskim odpowiedniku Twittera, Weibo, miejskie centrum leczenia i kontroli koronawirusa poinformowało, że od soboty wszystkich wypisanych ze szpitali, wysłano na kwarantannę. W specjalnie wyznaczonych miejscach spędzą 14 dni na obserwacji medycznej. Ustalenia wprowadzono po tym, jak eksperci medyczni ostrzegli, że wyleczeni pacjenci wciąż mogą mieć wirusa i zarażać.

W czwartek Zhao Jianping, lekarz kierujący zespołem w Hubei, powiedział, że zdarzały się przypadki, w których u pozornie wyleczonych pacjentów wyniki testów na obecność koronawirusa były pozytywne. Jak podkreślał, jest to niebezpieczne.

REKLAMA

– Gdzie umieszczasz tych pacjentów? Nie możesz wysłać ich do domu, ponieważ mogą zainfekować innych, ale nie możesz ich umieścić w szpitalu, ponieważ zasoby są wyczerpane – mówił lekarz w rozmowie z magazynem „Southern People Weekly”.

Z kolei w piątek badacz z chińskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom, Xiang Nijuan, podkreślał, że trzeba rozszerzyć monitorowanie osób, które miały bliski kontakt z pacjentami. Jego zdaniem pod obserwacją powinna znaleźć się większa grupa, ponieważ niektórzy z pacjentów zarażali nawet dwa dni przed wystąpieniem pierwszych objawów.

Testy na obecność koronawirusa

W mieście Chengdu, pacjent, którego wypisano 10 lutego, ponieważ spełniał normy „powrotu do zdrowia”. Dziewięć dni później ponownie trafił do szpitala. Miał pozytywny wynik testu na koronawirusa.

W Changde natomiast kobieta została zwolniona z kwarantanny w lokalnym szpitalu, ponieważ dwukrotne testy nie wykazały obecności wirusa z Wuhan. Pięć dni później test wykazał już obecność koronawirusa.

W sobotę „South Metropolitan Daily” donosił o wykryciu koronawirusa w próbkach kału od niewielkiej liczby wypisanych pacjentów w mieście Guangzhou.

– Być może u wypisanych pacjentów nadal znajdują się wirusy lub fragmenty genów wirusowych – powiedział Cai Weiping. Lekarz jest kierownikiem oddziału chorób zakaźnych w szpitalu nr 8 w Guangzhou.

– Nie jest jeszcze pewne, czy są one zaraźliwe. To jest nowy patogen i nie mamy jeszcze idealnego procesu, aby go zrozumieć – dodał.

Jednak ponowna obecność koronawirusa nie jest jednoznaczna z nawrotem. Tomografia wykazuje bowiem, że u wypisanych pacjentów ustępuje zapalenie płuc.

W Chinach przyjęto, że pacjent może zostać wypisany ze szpitala, jeśli spełnia cztery warunki. Są to: normalna temperatura ciała, utrzymująca się dłużej niż trzy dni, znaczna poprawa oddychania, zdjęcia tomografii komputerowej wykazujące znaczną poprawę stanu płuc oraz ujemny wynik w dwóch testach kwasu nukleinowego w odstępie co najmniej jednego dnia.

Wuhan i pozostała część prowincji Hubei wciąż stanowią epicentrum epidemii. Z powodu koronawirusa w Chinach kontynentalnych zmarło już przeszło 2,4 tys. osób, a zarażonych zostało około 77 tys.

Źródło: scmp.com

REKLAMA