
W rozmowie z Kamilą Biedrzycką Lech Wałęsa stwierdził, że „naród nie posłuchał go, więc jeszcze rządzą”. Były prezydent odniósł się do pytania, jak długo jeszcze władza pozostanie w rękach Prawa i Sprawiedliwości.
– Zrobię wszystko, żeby jak najszybciej skończyli swoje rządzenie, bo szkodzą Polsce, bo niszczą dorobek Solidarności, którą kierowałem, niszczą dorobek wolnej Polski. Dlatego też z mojej strony będzie wszystko, co możliwe, aby jak najszybciej ich odesłać tam, gdzie zasługują – grzmiał Wałęsa.
Były prezydent nie był jednak w stanie powiedzieć, co to oznacza w rzeczywistości. – Ja robię wszystko, żeby jak najszybciej ich zdetronizować i wielu z nich odesłać na rozliczenie – dodał.
– Trzeba bohaterów, którzy będą nam potrzebni kiedy będziemy Kaczyńskiego i innych odwozić na miejsce zasłużonych. Taczki są już przygotowane! – grzmiał Wałęsa.
Były prezydent ocenił również, że Andrzej Duda nie ma szans na reelekcję. – Wnioskuję na podstawie tego co zrobił, jak zaszkodził Polsce. Polacy chyba już niedługo zorientują się, że tych ludzi trzeba jak najszybciej zdetronizować – mówił.
Jednocześnie zadeklarował poparcie dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. – Na te czasy jest najlepsza – twierdził Wałęsa. Były prezydent przyznał, że ani kandydatka KO ani Platforma Obywatelska nie prosiły go o pomoc. – Nie prosiła i nie musi. Ja robię swoje dla Polski i ze swojego przekonania. Nie wymagam proszenia, ustawiam się sam, niezależnie (…) w tym układzie kandydatów który się teraz wytworzył, tak, ja wybieram tą panią. Niezależnie od tego czy ona chce czy nie chce żebym z nią był. Ja i tak na nią zagłosuję – mówił.
Gorzej niż za komuny?
Kamila Biedrzycka pytała także o słowa Roberta Biedronia. Kandydat Lewicy stwierdził bowiem, że obecnie jest gorzej niż za komuny.
– Nie przesadził. Dzisiaj (sytuacja – przp. red.) jest gorsza (niż za komuny – przyp. red.). Ci ludzie gorzej rządzą, bardziej perfidnie, bardziej wyciągają wnioski z najgorszych rozwiązań z historii. Ja bym wolał walczyć dziś z komunizmem niż z tymi ludźmi, bo są gorsi od komunistów – ocenił Wałęsa.
– Proszę przeczytać książkę gen. Wejnera o zamachu, który ci sami ludzie kiedyś proponowali. Tylko że ja byłem tak mocny, że rozwaliłem tych ludzi. A dzisiaj nie ma takiego mocnego, więc nie ma kto ich rozwalić – stwierdził w swoim stylu.
– Nikt nie pomyślał, że znajdą się ludzie, którzy będą burzyć konstytucję, trójpodział władzy. W ogóle nie przyszło mi to do głowy. Zlekceważyliśmy ich, oni doszli do władzy, rozdają, uprawiają populizm, opowiadają głupoty i to wszystko powoduje, że w tym zmęczonym, znużonym społeczeństwie zyskują poparcie – dodał.
Źródło: se.pl