
Standardowa 2-litrowa butelka najtańszej coli z dyskontu podskoczy z 2,35 zł do nawet 4-5 zł, Hoop Coli z 4 zł do 6,7 zł, a Coca-Coli z 5 do ok. 8 zł – takie będą efekty wprowadzenia przez PiS podatku cukrowego, uważa Janusz Rubas, prezes Hoop Polska.
Rubas nie ma wątpliwości, że następstwem podatkowego szaleństwa rządu – tym razem w postaci podatku cukrowego – będą spadki sprzedaży. A w konsekwencji problemy finansowe i masowe zwolnienia pracowników.
– Podatek cukrowy w takiej formie będzie gwoździem do trumny – mówi w rozmowie z money.pl Rubas. – Nasza sprzedaż spadnie minimum o 30 proc. – dodaje.
Wskazuje, że niektóre kraje w Europie również wprowadziły podatek cukrowy. Nigdzie jednak nie odbywało się to w takim pośpiechu, jak w Polsce. Rząd przegłosował wprowadzenie nowego podatku w połowie lutego. I podatek będzie obowiązywał już od lipca.
W Wielkiej Brytanii na przykład podatek wprowadzono z dwuletnim vacatio legis. Przez ten czas wszystkie firmy i rynek mogły dostosować się do nowej rzeczywistości.
– Model biznesowy spółki opiera się na marce Hoop Cola, która sprzedawana jest głównie w 2-litrowym opakowaniu. To aż 50 proc. naszego obrotu, bo wliczam tu także produkcję marek własnych dla dyskontów. A łącznie z syropami, które także są obarczone wysokimi opłatami to 70 proc. całego biznesu. Jak z dnia na dzień można zmienić strategię?! – pyta wściekły prezes.
Źródło: money.pl || NCzas.com