
Dziennik „Fakt” powtórzył zakupy prezydenta Andrzeja Dudy, które ten wykonał w trakcie kampanii wyborczej pięć lat temu. Wynik może przyprawić o zawrót głowy. W górę poszło osiem z dziewięciu produktów, a cały „koszyk” zdrożał o 30 proc.!
Politycy partii rządzącej przez długi okres zaklinali rzeczywistość, jakoby produkty codziennego użytku drożały. Sklepy jednak nie chciały wpisać się w tę narrację, więc wreszcie i sam prezydent Duda przyznał, że ceny rosną.
Redaktorzy „Faktu” powtórzyli zakupy prezydenta Dudy z 2015 roku, których ten dokonał w „Biedronce”. W tym celu wybrali się specjalnie tej samej „Biedronki” w miejscowości Milówka leżącej przy granicy ze Słowacją. To właśnie tam w poprzedniej kampanii prezydenckiej kupował Duda.
Wówczas ubiegający się o prezydenturę Duda wydał na zakupy 37 zł i 2 gr. Pięć lat później, po socjalistycznych rządach Prawa i Sprawiedliwości, za te same produkty należy zapłacić już 48 zł i 12 gr. Z jednym zastrzeżeniem – w sklepie nie było jajek pakowanych po 30 sztuk, więc kupiono w konfiguracji 20+10 sztuk.

W ciągu pięciu lat podrożały wszystkie produkty za wyjątkiem oleju. Ten staniał o 14,7 proc. i kosztuje aktualnie 3,99 zł. Reszta cen wzrosła. Najbardziej jajka, jajko niespodzianka, chleb i cukier.
Olej 3,99 zł (-14,7%) Sok pomarańczowy 5,35 zł (+7,2%) Chleb 1,99 zł (+25,2%) Jajka 16,44 zł (+108,4%) Cukier 2,49 zł (+25,1%) Mleko 2,19 zł (+18,4%) Jajko niespodzianka 3,69 zł (+32,3%) Margaryna 4,99 zł (+6,4%) Ser 6,99 zł (+6,7%)
„Fakt” poszukał jeszcze jajek, które w 2015 roku kupił Duda, w innych „Biedronkach”. Znalazł je na terenie Warszawy w dwóch sklepach. Obecnie kosztują 8,99 zł. To jednak chwilowa promocja, niedostępna na co dzień, więc rozchodzą się jak „ciepłe bułeczki”. Podobnie wskazywał kierownik placówki w Milówce – towar bywa dostępny, ale momentalnie znika z półek.
Ci, którzy nie zdążą, muszą za cały „koszyk” płacić 48,12 zł.