Świat celebrytów się rozpada. We Francji nie milkną kontrowersje z powodu nagrody dla Polańskiego

Roman Polański contra feministki. /foto: pixabay
Roman Polański contra feministki. /foto: pixabay
REKLAMA

Gala Cezarów, najważniejszej nagrody filmowej we Francji jeszcze nigdy nie wywołała tylu kontrowersji. Już samo nominowanie filmu „J’acusse” Romana Polańskiego doprowadziło do protestów feministek i w konsekwencji do dymisji całego zarządu Akademii Cezarów. Na sali też było gorąco…

Sam Polański, któremu przyznano nagrodę dla najlepszego reżsera, na uroczystość nie przyszedł. Kiedy ogłoszono przyznanie mu tego wyróżnienia, salę manifestacyjnie opuściła Adèle Haenel, aktorka filmowa i teatralna., ale i laureatka dwóch Cezarów. Feministki manifestowały też przed ceremonią przed Salle Pleyel. Przed budynkiem musiałą interweniować policja.

Po Adèle Haenel, z ceremonii wyszła też Céline Sciamma i cały zespół filmu „Portret dziewczyny w ogniu”. „Wyróżnienie Polańskiego to plucie w twarz wszystkim ofiarom” – mówiła Adèle Haenel. Florence Foresti, która otwierała ceremonię, nawiązała do „ciężkiej atmosfery”. „Jest 12 momentów, w których będziemy mieli dzisiaj problem” – stwierdziła nawiązując do 12 nominacji dla filmu Polańskiego.

REKLAMA

Ostatecznie nominowany w 12 kategoriach film Romana Polańskiego „Oficer i szpieg” otrzymał trzy statuetki Cezara w kategoriach: najlepszy reżyser, najlepszy scenariusz adaptowany oraz najlepsze kostiumy. Najważniejszą nagrodę, czyli Cezara za najlepszy film otrzymali jednak „Nędznicy” (Les Miserables) w reżyserii Ladj Ly.

Kiedy reżyserki Emmanuelle Bercot i Claire Denis ogłaszały przyznanie Cezara Polańskiemu na sali słychać było buczenie. Dzie po ceremonii od nagrody dla reżysera odciął się minister kultury Franck Riester, który uznał to za „zły symbol” w „walce z przemocą seksualną”.

Świat celebrytów powoli się rozlatuje. Jeszcze kilka lat temu, amerykańskie starania o ekstradycję Romana Polańskiego były wyśmiewane, mówiono o przedawnieniu, „atmosferze” tamtych lat. Pojawienie się ruchu MeeToo wprowadziło nagle element purytanizmu do tego świata. „Pokolenie 68” awansowało na podium seksualnej przestępczości. Ciekawe czasy…

Ciekawe, że w obronie Polańskiego wystąpiła np. Brigitte Bardot, uważana kiedyś za symbol „wyzwolenia kobiet”. „Jakie to szczęście, że jest Polański, który ratuje kino przed nijakością. Oceniam go za talent, a nie za życie prywatne. Żałuję, że nigdy z nim nie kręciłam. Niech żyje Roman” – napisała aktorka.

Podobnie aktorka i szwagierka Polańskiego – Mathilde Seigner, która mu pogratulowała. Została za to mocno skrytykowana i zwyzywana w mediach społecznościowych. Fanny Ardant, laureatka Cezara za najlepszą drugorzędną rolę kobiecą, też broniła reżysera, a aktor Jean Dujardin napisał na Instagramie: „uciekam, w tym kraju cuchnie”. Z tym, że Dujardin akurat w filmie „J’acusse zagrał…

Podziały trwają, a obserwacja dezintegracji środowiska „komediantów” uzurpującego sobie prawa do bycia elitą jest doświadczeniem dość przyjemnym.

Źródło: France Info/ AFP/ PAP

REKLAMA