Erdogan zerwał spotkanie z liderami Unii. Turcja żąda więcej pieniędzy za powstrzymanie imigrantów

prezydent Turcji Recep Erdogan, przewodniczący Komisji Europejskiej Charles Michel i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen Zdjęcie: EPA/JOHN THYS / POOL Dostawca: PAP/EPA.
prezydent Turcji Recep Erdogan, przewodniczący Komisji Europejskiej Charles Michel i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen Zdjęcie: EPA/JOHN THYS / POOL Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Prezydent Turcji zerwał spotkanie z liderami Unii. Eurokraci i Erdogan nie doszli do porozumienia w sprawie kryzysy związanego z napływem nielegalnych imigrantów do Grecji.

Jak informuje „Times” rozmowy tureckiego przywódcy z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem zakończyło się gwałtownie po godzinie i 45 minutach. Erdogan w pewnym momencie po prostu wyszedł ze spotkania.

W czasie rozmów w Brukseli Przywódca Turcji zażądał większych pieniędzy za zatrzymanie w swoimi kraju imigrantów i uchodźców. Ich liczba szacowana jest na 3,5 miliona osób. Erogan twierdzi, że utrzymanie ich kosztowało Turcję 46 miliardów euro.

REKLAMA

Prezydent zażądał też ustanowienia ruchu bezwizowego pomiędzy Turcją i Unią Europejską. Erdogan chce, aby Unia przyjęła też więcej imigrantów i uchodźców z Bliskiego Wschodu. Oskarżył UE, że nie dotrzymała umów z 2016 roku. Turcja w zamian za powstrzymanie imigrantów miała otrzymać 6,9 miliarda euro.

Spotkanie przywódcy Turcji z unijnymi liderami skończyło się gwałtownie i bez żadnych ustaleń. Przyznała to szefowa Komisji Europejskiej. Jak powiedziała strony nie doszły do żadnego porozumienia. – Umowa z 2016 roku pozostaje ważna. Musimy tylko uzupełnić ją o brakujące elementy – wyjaśniła.

Szef Rady Europejskiej Charles Michel zapewnia, że rozmowy będą kontynuowane. Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis w czasie rozmów z Angelą Merkel również mówił o potrzebie porozumienia i „deeskalacji” kryzysu na granicy z Turcja. Ta odrzuca oskarżenia Aten o to, iż go wywołała przepuszczając nielegalnych imigrantów.

– Wydarzenia ostatnich 10 dni sprawiły, że relacje między dwoma krajami stały się jeszcze trudniejsze. Dlatego tak ważne jest, aby Turcja dokonała pewnego kroku w kierunku uspokojenia sytuacji – powiedział Mitsotakis w rozmowie z grecką gazetą „Kathimerini”. – Jesteśmy skazani na wspólne życie, ale nie w warunkach szantażu, który Turcja stara się narzucić Grecji i Unii Europejskiej. Nie jesteśmy tymi, którzy prowokują, ale stanowczo zareagujemy na każde wyzwanie – dodał przywódca Grecji.

Tymczasem turecki rząd w niemal otwarty sposób grozi Unii. W rozmowie z tureckim oddziałem CNN, Süleyman Soylu minister spraw wewnętrznych kraju stwierdził, że z powodu kryzysu imigracyjnego upadną rządy europejskie, gospodarka się załamie, a giełdy runa. Według niego Unia nie poradzi sobie z ta sytuacją. Sam zaś Erdogan wezwał Grecję do otwarcia swej granicy i przepuszczenia nielegalnych imigrantów. Ci bowiem nie zatrzymają się tam, tylko powędrują na zachód do bogatszych krajów.

REKLAMA