Ubogacanie koronawirusem we Francji. Imigranci nie robią sobie nic z zakazu wychodzenia z domu. Policja bezradna [WIDEO]

18-ta dzielnica Paryża zamieszkana w większości przez imigrantów. Zdjęcie: Twitter/simon louvet
18-ta dzielnica Paryża zamieszkana w większości przez imigrantów. Zdjęcie: Twitter/simon louvet
REKLAMA

Na całym terytorium Francji wprowadzono 15-dniowy zakaz wychodzenia z domów. Tymczasem imigranci całkowicie lekceważą zarządzenie władz. Policja jest zupełnie bezradna.

Zgodnie z poniedziałkowym orędziem do narodu prezydenta Francji Emmanuela Macrona od wtorku Francuzi z powodu koronawirusa przez co najmniej 15 dni mogą wychodzić z domu wyłącznie do pracy, po zakupy i do lekarza.

„To jest wojna” – alarmują w tytułach wtorkowe gazety, cytując sześciokrotnie powtórzone przez Macrona określenie.

REKLAMA

Dziennik „Le Monde” pisze o „powszechnej mobilizacji przeciw koronawirusowi„, a „Le Figaro” – o „historycznych decyzjach”. Na razie do czerwca odłożono bowiem drugą turę wyborów lokalnych, która miała odbyć się w najbliższą niedzielę. Prezydent powiadomił również, że na czas walki z koronawirusem wstrzymane zostają wszystkie rozpoczęte reformy, w tym oceniana jako kontrowersyjna reforma systemu emerytalnego.

„Głowa państwa, krytykowana za liberalizm, by ratować gospodarkę i „chronić Francuzów”, do góry nogami wywraca swoją pięcioletnią kadencję” – zauważa „Le Figaro”.

Do pilnowania kwarantanny i przestrzegania zarządzeń na ulice francuskich miast skierowano policję. Jak się szybko okazało imigranci całkowicie lekceważą zarządzenia.

W dzielnicach i miastach, w których dominują jako mieszkańcy wszystko odbywa się jak co dzień. Policja jest całkowicie bezradna. W mediach społecznościowych publikowane są nagrania pokazujące, że imigranci nie zamierzają podporządkować się ograniczaniom, a policja zupełnie nie wie jak sobie z tym poradzić.

REKLAMA