W ośrodku dla nielegalnych imigrantów w Niemczech wybuchł bunt. Mieszkający w nim przybysze nie chcą poddać się kwarantannie po tym, jak u jednego z nich zdiagnozowano koronawirusa.
Tuż przed zamknięciem granic do Niemiec udało przedostać się grupie nielegalnych imigrantów. U jednego z nich stwierdzono koronawirusa. Wśród imigrantów, którzy w ostatniej chwili dostali się do Niemiec był Afgańczyk. Imigrant trafił ze Szwecji do Hamburga, a potem w piątek do ośrodka dla nielegalnych imigrantów w Suhl w Turyngii, gdzie przebywa 533 przybyszy.
Tam odkryto, że jest zarażony, więc władze postanowiły objąć kwarantanną całą placówkę. To wywołało bunt imigrantów.
Policja otoczyła placówkę. Doszło do prób podpalenia budynków, a imigranci usiłowali się z niej wydostać. Także podziemnymi kanałami. Zaatakowali policję. Nad budynkiem zamieszkanym głównie przez Afgańczyków i niewielką liczbę Gruzinów zaczęła powiewać flaga terrorystów z ISIS. W czasie interwencji policji imigranci mieli używać dzieci jako tarcz.
Sytuacja została opanowana, ale policja musi już na stałe pilnować imigrantów i budynków, w których mieszkają.
Almanya Thüringen Suhl da mültecilerin kaldığı sığınma evi komple karantina altına alınmış..
Toplam 533 kişi.
Polisleri Star Wars askerleri sandım 🙈 pic.twitter.com/y02IgFDdCW
— 🦅Zambak ރ (@ZambakMKA) March 17, 2020
Panzer, Waterkanon en #Politieagenten in beschermende pakken, #asielzoekers in #Suhl weigeren in quarantaine te gaan na constatering #coronavirus Al eerder waren hier ernstige rellen, met meer dan €100,000 schade na nachtje rellen waarbij ook journalisten werden aangevallen! pic.twitter.com/LjIGajs4nF
— Пегида Нідэрланды Piehida Niderlandy (@wagensveld1968) March 17, 2020