U 10 imigrantów przyjętych w ostatnich dniach przez Niemcy zdiagnozowano koronawirusa. Są w grupie ostatnich przybyszy, którym udało się wjechać do kraju przez zamknięciem granic.
U 10 imigrantów, którzy przybyli do Niemiec tuż zanim zamknięto granice zdiagnozowano koronawirusa. Przybysze chcą się ubiegać o azyl. Informacje o zarażonych potwierdził rzecznik UHCR – agencji ONZ ds spraw uchodźców Andrej Mehic. Na spotkaniu prasowym powiedział, że imigrantom udało się przybyć do Niemiec z innych krajów europejskich, gdy granice były jeszcze otwarte.
Przypadki zarażenia potwierdzono u imigrantów w Monachium, Belinie i Heidelbergu. – To ludzie, którzy są uchodźcami, albo starają się o azyl – powiedział Mehic. Wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych ds spraw uchodźców wezwał państwa, by chorych przybyszy traktowane i leczono tak jak innych mieszkańców kraju.
Informacja o zarażonych przybyszach ukazała się w zaledwie 24 godziny po zamknięciu granic Niemiec z Austrią, Luksemburgiem, Francją i Danią. Od poniedziałku 8 rano nie da się wjechać do Niemiec z tych krajów. Granica z Polską i tak jest zamknięta, bo taką decyzję podął polski rząd.
Ostatnie zarządzenia niemieckich władz stoją w sprzeczności z wcześniejszymi deklaracjami Angeli Merkel, iż granice pozostaną otwarte. Składała je mówiąc równocześnie, iż zarazić się może 60 – 70% populacji.
Niemcy zlekceważyły też całkowicie apele swej rodaczki Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej. Ta w sobotę wzywała państwa Unii do pozostawienia granic otwartych wewnątrz wspólnoty.
– Jeśli nie podejmiemy teraz działań, sklepy zaczną mieć trudności z uzupełnianiem zapasów niektórych produktów pochodzących z innych miejsc na jednolitym rynku. Ochrona zdrowia ludzi nie powinna blokować dostaw towarów do fabryk i sklepów systemy opieki zdrowotnej, uniemożliwiać dotarcie personelu do pacjentów.
– Pomyślcie, że kiedy zwiększamy produkcje sprzętu medycznego, fabryki nie mogą otrzymać komponentów, których potrzebują na czas. Tysiące kierowców ciężarówek, autobusów utknęło na przygranicznych parkingach zwiększając ryzyko zachorowań i przerywając łańcuchy dostaw.
Apelu nie posłuchało praktycznie żadne państwo Europy. To pokazuje jak niskim autorytetem cieszą się przywódcy Unii Europejskiej i jak bezradna jest sama Unia w obliczu kryzysu.