Dilerzy narkotyków przygotowani na koronawirusa lepiej niż policja

Fot. ilustr. policja
Fot. ilustr. policja
REKLAMA

We Francji sporo wrzawy narobił film w mediach społecznościowych, który pokazywał dilerów narkotyków wyposażonych w kombinezony maski ochronne, rękawice i okulary. Są rzeczywiście lepiej wyposażeni niż… policja.

W tym samym czasie zalecono policji, by w czasie interwencji obywała się bez masek. We Francji masek po prostu brakuje, a oficjalna propaganda mówi, że nie są one potrzebne. Dlatego funkcjonariusze państwa mają być tego przykładem. Maski stały się państwowym problemem. Kiedy rząd się obudził, okazało się, że jedyny francuski dostawca produkuje już maski dla…Wielkiej Brytanii.

Nic dziwnego, że rozkradziono nawet maski w szpitalach. Widok świetnie wyposażonych dilerów mógł więc wywołać złość.

REKLAMA

Źródła policyjne potwierdziły informacje mediów, że video krążące w internecie, m.in. na Snapchatcie, pokazuje rzeczywiście podparyskich dilerów. W ten sposób zapewniali oni swoich odbiorców, że dostarczając „towar” do ich domów, nie będą ich narażali, a handel jest bezpieczny.

Przy okazji zachwalali szeroki asortyment i jakość. Marketing, jakim w tych trudnych czasach kryzysy mało kto może się pochwalić…

Trochę jednak przesadzili. Policja, która sama nie ma nawet masek, najwyraźniej się wkurzyła i przeprowadziła dwie duże akcje, które doprowadziły do zatrzymania głównych bohaterów tego filmiku reklamowego.

Pretekst do zatrzymania znalazł się szybko, bo owi dilerzy spędzali wolny od pracy czas na grze w piłkę nożną. Tymczasem teoretycznie wszyscy Francuzi powinni siedzieć w domach. W tym przypadku przepisy przeciw koronawirusowi dały pretekst do zatrzymania handlarzy narkotyków.

Źródło: Valeurs Actuelles

REKLAMA