ZUS robi sobie jaja? Biurokratyczna biegunka w dobie koronawirusa

Uwaga przedsiębiorcy! ZUS w akcji.
Uwaga przedsiębiorcy! ZUS w akcji. (Fot. YouTube/ZUS Zakład Ubezpieczeń Społecznych)
REKLAMA

Łaskawe państwo zdecydowało – płacenie składek na ZUS w związku z koronawirusem i zastojem wielu branż można odroczyć o 3 miesiące. W tym celu trzeba wypełnić wniosek. I tu zaczynają się kłopoty.

Wniosek o odroczenie składek na ZUS składa się z pięciu stron, 81 pól do wypełnienia i jednego pytania otwartego.

Pierwsza strona to typowe dane identyfikacyjne, kontaktowe, NIP-y, REGON-y, KRS-y, PESEL-e – i tak dalej.

REKLAMA

Na drugiej stronie wskazujemy, za jakie miesiące chcemy odroczyć składki. Można wybrać luty, marzec i kwiecień albo tylko jeden z nich. Tu pojawia się też pytanie otwarte. Należy odpowiedzieć, „w jaki sposób epidemia koronawirusa wpłynęła na sytuację finansową Twojej firmy i brak możliwości opłacenia w terminie należności”. Temat rzeka.

Trzy lata wstecz

To dopiero początek formalności. Trzecia strona to już wypełnianie form opodatkowania firmy za… ostatnie trzy lata. Majątki, zobowiązania (prywatne i firmowe), koszty, zaliczki i czego tylko dusza zapragnie.

Na czwartej stronie należy określić uzależnienie firmy od odbiorców lub dostawców. Do wypełnienia 24 kratki, wszystko do trzech lat wstecz. Trzeba też określić płynność finansową firmy.

Jest i piąta strona. Tu spowiadamy się, czy w ciągu ostatnich trzech lat firma otrzymała jakieś granty albo dotacje. Jeśli przekroczyła limit (200 tys. euro), odroczenie składek nie przysługuje.

Biurokratyczne procedury

Ile czasu potrzeba na wypełnienie takiego wniosku? Ciężko określić. Pół biedy, jeśli wszystkie potrzebne informacje (trzy lata wstecz!) są pod ręką. Wtedy biurokratyczne procedury uda się zamknąć w kilka godzin. Gorzej, jeśli jakieś dokumenty przechowywane są np. w biurze rachunkowym, które przez epidemię jest zamknięte.

Czy to koniec „drogi krzyżowej” dla przedsiębiorców? W żadnym wypadku. Wniosek można wysłać internetowo, ale – uwaga – papierki trzeba dosłać jeszcze pocztą. Po co? Nie wiadomo, bo czas na skorzystanie z usług poczty polskiej mamy do 14 dni po zakończeniu stanu epidemicznego w Polsce. Można zatem założyć (optymistycznie!), że ZUS do wniosku się przychyli, składki odroczy, a wniosek trzeba będzie i tak dosłać w maju czy czerwcu (albo i później).

Całą procedurę skrupulatnie opisano na blogu subiektywnieofinansach. Zainteresowanych odsyłamy do tekstu źródłowego.

Perypetie z ZUS-em w dobie koronawirusa opisała też firma eventowa „SC Event Design”. „Pozostawiamy bez komentarza bo lekarze zalecają spokój a Xanax tylko na receptę” – podsumowali podejście Zakładu Ubezpieczeń Społecznych do przedsiębiorców.

REKLAMA