
RMF FM informuje, że marszałek Sejmu, Elżbieta Witek, zaproponuje posłom głosowanie „z wykorzystaniem środków elektronicznych”. Niestety jest to niezgodne z Konstytucją i Regulaminem Sejmu. Artur Dziambor ma lepszy pomysł. Chce iść na stadion.
Wedle projektu posłowie wzięliby udział w posiedzeniu „za pomocą środków elektronicznych”. Dziennikarz zauważa, że jest to wbrew Konstytucji i Regulaminowi Sejmu.
Co ciekawe Regulamin marszałek Witek chce zmienić, tylko że sposób w jaki zamierza to zrobić budzi pewne kontrowersje.
„Co więcej, nawet samo wprowadzenie tych zmian miałoby się odbyć z użyciem tych środków. To jawne naruszenie przepisów jasno stanowiących, że Regulaminu nie można zmieniać w trybie, którego Regulamin nie przewiduje” – zauważa dziennikarz.
Regulamin to jednak „mały pikuś” w porównaniu z kolejnym aktem prawnym, któremu wbrew są zmiany proponowane przez Witek. Tak, chodzi o Konstytucję RP. Skory zauważa, że art. 120 mówi wprost o „uchwalaniu ustaw zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów […]”. Nie mówiąc już o jawności posiedzeń obu Izb polskiego parlamentu, co również stoi w Konstytucji.
„Chodźmy na stadion”
Jako, że pomysł Elżbiety Witek nie może zostać przeprowadzony – no chyba że niezgodnie z prawem – to Artur Dziambor proponuje lepszy.
„Posiedzenie Sejmu przez Internet to nietrafiony pomysł, niestety niezgodny z prawem. Problem polega na tym, że takiej formy nie przewiduje ustawa. O wiele lepsza była propozycja złożona przez posła Janusza Kowalskiego z Solidarnej Polski o sesji na Stadionie Narodowym. Idźmy w to!” – napisał na FB Konfederata.
Doczekamy się sesji Sejmu na PGE Narodowym?
Źródło: RMF FM, Nczas.com