Ile płynu dezynfekującego Orlenu trafiło na rynek? Średnio po 80 baniaków na stację

Nowy płyn do dezynfekcji rąk marki Orlen. Foto: Twitter Daniel Obajtek
Nowy płyn do dezynfekcji rąk marki Orlen. Foto: Twitter Daniel Obajtek
REKLAMA

PKN Orlen wziął się za produkcję płynu odkażającego w związku z pandemią koronawirusa i odtrąbił państwowy sukces. Zewsząd słychać jednak głosy, że płynu na stacjach brakuje.

Prezes Orlenu Daniel Obajtek pochwalił się, ile płynu trafiło na rynek. Jak dumnie poinformował w mediach społecznościowych, to 710 tys. litrów.

REKLAMA

710 tys. litrów brzmi podniośle, ale liczba ta nieco inaczej wygląda, gdy rozłoży się ją na czynniki pierwsze.

Na stacje Orlenu trafiały baniaki 5-litrowe. Oznacza to, że od 12 marca wyprodukowano ich 142 tysiące. Jak wynika z danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, na koniec 2019 roku w Polsce było 1784 stacji Orlenu.

Uśredniając, wychodzi, że od 12 marca na każdą ze stacji Orlenu trafiło średnio po 80 baniaków płynu odkażającego. Wystarczająco?

Zewsząd słychać głosy, że płynu po prostu brakuje. „Płynu do dezynfekcji rąk brak. Termin dostawy nieznany”. Kartki z takimi napisami przeczytać można na wrocławskich stacjach Orlenu. – Był rano, ale rozszedł się z 15 minut – usłyszeliśmy na stacji przy Żmigrodzkiej. Podobna sytuacja jest na innych stacjach państwowego paliwowego koncernu” – to pierwsza z brzegu relacja „Gazety Wrocławskiej”. Podobnych można znaleźć na pęczki.

Na rynku brakuje alkoholu etylowego

Płyn do dezynfekcji chciałyby produkować też prywatne firmy. Nie są jednak na uprzywilejowanej pozycji, jak państwowa spółka. Orlen został zwolniony m.in. z akcyzy. A w pierwszej kolejności przekazał płyn (500 tys. litrów) do Agencji Rezerw Materiałowych. Czyżby ta była pusta?

Przedsiębiorcy wskazują, że na rynek mogłoby trafić co najmniej 100 ton środków dezynfekujących miesięcznie. Problem jest jednak taki, że nie ma skąd brać alkoholu etylowego niezbędnego do produkcji. Niemcy i Rumunia wstrzymały eksport, a rynkowy zapas przejęły państwowe Orlen i Polfa. Więcej na ten temat TUTAJ.

Więcej płynu chciałaby także produkować firma Mediset, która zaopatruje m.in. polską służbę zdrowia, apteki, ABW, parlament, ale i rynek detaliczny. Ma jednak utrudnione zadanie.

Jesteśmy w gorszej sytuacji niż np. Orlen, bo ten dostarcza płyn do Agencji Rezerw Materiałowych i jest zwolniony z akcyzy. My nie możemy porzucić swoich kontrahentów, czyli głównie szpitali i produkować dla Agencji. Nie dość, że surowca brakuje, to jeszcze musimy przepłacać – mówi w rozmowie z „Onetem” Waldemar Ferschke, prezes firmy.

„Obecnie kończą się zapasy surowca, głównie alkoholu etylowego, w Polsce. Mimo naszych możliwości produkcyjnych za kilka dni produkcja najważniejszych środków dezynfekcyjnych ustanie” – a to już fragment oświadczenia. Całe dostępne poniżej.

Oświadczenie Mediseptu.
Fot. Materiały prasowe.

Środków ochronnych, w tym płynów dezynfekujących, nie można też sprowadzać od Alibaby, światowego giganta handlu internetowego i właściciela m.in. platformy Aliexpress. Rząd zabronił, argumentując to troską o dobro konsumenta. Więcej na temat blokowania rynku TUTAJ.

REKLAMA