Przegląd prasy. Tarcza antykryzysowa za cienka. Samorządy protestują przeciw wyborom prezydenckim. Cięcia w MSZ

Przegląd prasy. (Fot. AbsolutVision/Unsplash)
Przegląd prasy. (Fot. AbsolutVision/Unsplash)
REKLAMA

Organizacje przedsiębiorców z rozczarowaniem przyjęły rządową tzw. tarczę antykryzysową. Władze coraz większej liczby miast głośno protestują przeciwko organizacji 10 maja wyborów prezydenckich. Co jeszcze ciekawego znalazło się w piątkowych wydaniach polskich dzienników?

„Puls Biznesu”: Tarcza dla biznesu jest za cienka

Rządowa tarcza antykryzysowa dla gospodarki jest mizerna w porównaniu choćby z programem 500+.

Jak pisze „PB”, z dużym rozczarowaniem organizacje przedsiębiorców przyjęły przedstawioną przez Radę Ministrów tzw. tarczę antykryzysową, która ma ratować firmy i miejsca pracy zagrożone pandemią koronawirusa.

REKLAMA

„Nie jestem zadowolony z tego pakietu. Zabrakło dużej części postulowanych rozwiązań, które poprawiłyby płynność wszystkich firm – i małych, i dużych. Rząd poszedł w innym kierunku niż postulowali przedsiębiorcy” – mówi „PB” Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP.

Podważa więc – jak podkreśla „Puls Biznesu” – twierdzenia minister rozwoju Jadwigi Emilewicz, że rząd wsłuchuje się w postulaty organizacji przedsiębiorców i uzgadnia z biznesem rozwiązania niezbędne do ratowania gospodarki przed skutkami pandemii.

Business Centre Club stwierdza natomiast w przesłanej „Pulsowi Biznesu” opinii: „Zestawiając poziom pomocy dla polskich przedsiębiorstw z pomocą przyznaną przez inne kraje europejskie – wsparcie dla polskiego biznesu wygląda naprawdę mizernie. Nawet zestawiając wartość wsparcia dla przedsiębiorców z pakietami socjalnymi przyznanymi w ostatnim czasie (500+, emerytura+, mam+), widać bardzo wyraźnie, gdzie są priorytety tego rządu, i to w tak dramatycznych dla gospodarki czasach”.

„Rzeczpospolita”: Sprzeciw samorządu

Władze coraz większej liczby miast głośno protestują przeciwko organizacji 10 maja wyborów prezydenckich. Twierdzą, że nie da się ich przeprowadzić.

Jak czytamy w dzienniku, deklaracje o tym, że wybory prezydenckie są niemożliwe do przeprowadzenia, zaczynają spływać od samorządowców z małych gmin i największych miast, także z Warszawy.

Gazeta przytacza wypowiedź prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego z czwartkowego wywiadu dla programu „#RZECZoPOLITYCE”: „Uważam, podobnie jak absolutnie większość włodarzy miast w Polsce, że zrobienie wyborów 10 maja jest niemożliwe ze względu na bezpieczeństwo. (…) Zadaję rządowi pytania, w jaki sposób bezpiecznie przeprowadzić te wybory, jak zorganizować komisje wyborcze, jak fizycznie to zorganizować. Wysłaliśmy takie pismo. Moim zdaniem pod względem czysto organizacyjnym, nie mówiąc już o konstytucji, tych wyborów zorganizować się nie da” – dodawał Trzaskowski.

Podobne zapytania – jak pisze „Rzeczpospolita” – do rządu skierowali również inni samorządowcy. „Oni także twierdzą, że wyborów nie da się zorganizować. Unia Metropolii Polski wystosowała list do głównego inspektora sanitarnego z listą pytań o przeprowadzenie wyborów prezydenckich” – czytamy w dzienniku. Według „Rz” włodarze miast pytają m.in. o środki higieniczne i bezpieczeństwa w lokalach wyborczych.

Burmistrz Ciechanowa Krzysztof Kosiński mówi z kolei: „Nie ma takiej procedury formalnej, w której ja mógłbym zmusić konkretnych pracowników do realizacji czynności związanych z organizacją wyborów, gdy oni odmawiają realizacji tych czynności ze względu na zagrożenie życia lub zdrowia”.

„Puls Biznesu”: Na budowach praca wre

Na budowach praca wre, nawet pandemii nie udało się zatrzymać sektora budowlanego; czołowi deweloperzy mieszkaniowi zapewniają, że ich projekty nie mają przestojów.

„Prowadzimy obecnie kilkanaście inwestycji i na razie wszystkie realizowane są zgodnie z planem. Nie można jednak wykluczyć opóźnień w przyszłości, jeśli rząd podejmie decyzję o kolejnych ograniczeniach w zakresie przemieszczania się obywateli” – mówi gazecie Waldemar Wasiluk, prezes Victorii Dom.

„Zarówno inwestycje budowlane, jak i odbiory mieszkań realizujemy zgodnie z harmonogramem, bez zakłóceń, ale z zachowaniem wszelkich procedur bezpieczeństwa” – zapewnia z kolei w rozmowie z „PB” Radosław Bieliński, rzecznik prasowy Domu Development.

Jak czytamy w dzienniku, pracownicy przebywający na budowach deweloperów, według ich zapewnień, zostali przeszkoleni w zakresie zarażenia się koronawirusem. „Każda inwestycja została zaopatrzona w środki antybakteryjne i termometry bezdotykowe” – mówi „Pulsowi Biznesu” Małgorzata Gaborek, dyrektor ds. PR i marketingu w grupie kapitałowej Murapol.

„Gazeta Wyborcza”: Drakońskie cięcia w MSZ

Ministerstwo Spraw Zagranicznych o 60 proc. obcięło finansowanie placówkom dyplomatycznym. A dyplomatom grozi zwolnieniami.

Jak czytamy, z nieoficjalnych informacji, jakie docierają do „GW” od polityków PiS, wynika, że w związku z kryzysem gospodarczym, który wywoła epidemia koronawirusa, rząd przymierza się do wprowadzenia programu oszczędnościowego.

„Wśród rozważanych propozycji jest m.in. zamrożenie płac w budżetówce, zawieszenie podwyżek płacy minimalnej czy rezygnacja z 14. emerytury” – pisze „Wyborcza”.

Cięcia – według dziennika – dotkną też budżety ministerstw. Pierwszym resortem, o którym wiadomo, że będzie musiał oszczędzać, jest MSZ. Gazecie udało się dotrzeć do pisma, które Andrzej Papierz, dyrektor generalny służby zagranicznej, rozesłał do placówek zagranicznych, informując o wprowadzonych oszczędnościach.

„W związku z sytuacją kryzysową COVID-19, której jednym z efektów ubocznych jest nieoczekiwany, znaczny wzrost kursów walut (…), uprzejmie informuje, że konieczne jest zabezpieczenie środków finansowych na realizację niezbędnych wydatków MSZ, w tym uregulowanie podjętych zobowiązań przez Centralę, jak i placówki zagraniczne. W tym celu, na moje polecenie, Biuro Finansów dokona zmiany limitów wydatków na 2020 r., przyznanych poszczególnym komórkom organizacyjnym MSZ, do poziomu 40 proc. pierwotnie planowanego” – czytamy w dokumencie, który cytuje „GW”.

Z pisma dyrektora Papierza wynika, że zebrane pieniądze zostaną rozdysponowane na nowo, a placówki zagraniczne mają przygotować się do „ograniczenia wszystkich wydatków”. „Działania mają na celu zapewnienie płynności finansowej MSZ i placówek zagranicznych w nadchodzących trudnych czasach” – pisze szef służby zagranicznej.

Prezes PKO BP dla „DGP”: Kryzys to zagrożenie, ale i szansa

Kryzys to zagrożenie, ale i szansa. To czas, by przemyśleć, czy wszystko, co robiliśmy do tej pory, było dobre i słuszne – przekonuje prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło w wywiadzie dla „DGP”. Podkreśla przy tym, że trzeba jak najszybciej wprowadzić w życie rozwiązania tzw. tarczy antykryzysowej.

Jagiełło przyznaje w rozmowie z piątkowym „Dziennikiem Gazetą Prawną”, że „czarny łabędź”, którym okazała się pandemia koronawirusa był spodziewany od dawna. „W wojnie handlowej Chiny–USA, w konflikcie politycznym pomiędzy USA a Iranem albo na światowych giełdach, gdzie oczekiwaliśmy gwałtownego załamania kursów” – mówi szef PKO BP.

Podkreśla jednocześnie, że kryzys to zagrożenie, ale i szansa. „To czas, by przemyśleć, czy wszystko, co robiliśmy do tej pory, było dobre i słuszne. Czy nie przeregulowaliśmy różnych dziedzin życia w taki sposób, że to nadmierne skrępowanie utrudnia działanie w takich sytuacjach jak ta obecna” – wskazuje Jagiełło.

Zastrzega, że nie potrafi w tej chwili postawić diagnozy, co konkretnie trzeba zmienić. „Teraz jest czas ratowania. Potem będzie czas na postawienie właściwej oceny i wypracowanie zmian” – dodaje.

Prezes PKO BP wyraża przy tym rozczarowanie „publiczną dyskusją o przygotowywanej przez rząd tarczy antykryzysowej”. „Oczekiwanie, że to rozwiązanie będzie panaceum na wszystkie obecne i przyszłe wyzwania, jest nieracjonalne. Teraz jest ważne, żeby to rozwiązanie jak najszybciej wprowadzić w życie” – przekonuje Jagiełło.

Szef PKO BP przyznaje też, że okres prosperity, z jakim mieliśmy do czynienia w Europie, na świecie, a szczególnie w Polsce, się skończył. „Nie wiemy, jaki będzie ten nowy czas. Jesteśmy w okresie przejściowym, w którym wyeksponowałbym trzy warstwy. Pierwsza to zdrowie. Wszyscy powinniśmy uczynić jak najwięcej, aby nasze szpitale, laboratoria, lekarze, pielęgniarki, cały personel medyczny mógł pracować jak najlepiej” – mówi Jagiełło.

Drugi wymiar – jak wskazuje – to funkcjonowanie społeczeństwa, a trzecia to funkcjonowanie gospodarki.

REKLAMA