Walka z wolnością słowa nasila się! Kolejny przykład czerwonej cenzury

Facebook przeciwko wolności słowa. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
Facebook przeciwko wolności słowa. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
REKLAMA

Niedawno pisaliśmy jakie problemy spotkały facebookowy profil Najwyższego CZASu! w związku z opublikowaniem oficjalnej wiadomości Polskiej Agencji Prasowej. Poniżej prezentujemy kolejny przykład jak walczy się z małymi, ale dla NICH „niebezpiecznymi” profilami, które piszą niepoprawne dla lewaków treści.

Historię cenzurowania i próby ograniczania nam zasięgów opisaliśmy TUTAJ. To nie pierwsza nasza taka przygoda z facebookowymi cenzorami. Wcześniej ograniczono nam zasięgi za tłumaczenie artykułu z „The Guardian” o kamerach termowizyjnych. Ale o tym przy innej okazji.

Teraz podobna historia przydarzyła się znanemu i lubianemu profilowi (ponad 100 tysięcy polubień) „Raz prozą, raz rymem – walczymy z propagandowym reżimem”.

REKLAMA

Poniżej publikujemy cały wpis @razproza – robimy „kopię zapasową” zanim fejsowi cenzorzy i to usuną. Od siebie dodamy tylko, że ta metoda jest praktykowana od dłuższego czasu. Facebook i jego lewicowi pomagierzy oskarżają o różne głupoty zazwyczaj małe, ale poczytne profile, po czym ograniczają im zasięgi lub blokują i usuwają konta. Robią to teraz pojedynczo, bo kiedy zrobili taką wycinkę masowo (jakieś dwa lata temu) to podniósł się duży szum w niezależnych mediach. Nawet minister Andruszkiewicz obiecywał zajęcie się sprawą i do tej pory nie zrobił nic.

Kiedy w końcu ktoś zabierze się, za te lewicowe portale społecznościowe i organizacje wspomagające i nakaże im przestrzeganie polskiego prawa? Niestety za rządów PiS raczej tego nie możemy się spodziewać…

Pełny wpis @razproza poniżej (pisownia oryginalna, tylko brzydkie słowa wykropkowane ;) ):

„Przeczytajcie do końca, bo to ważny komunikat. Kilka dni temu, portal nczas(kropka)com został naznaczony przez ściśle współpracującą z Facebookiem organizację Demagog za opublikowanie informacji o tym, że Ronaldo przeznaczył swoje hotele na prowizoryczne szpitale, i opłacił personel medyczny. Sęk w tym, że portal opierał się na OFICJALNYM KOMUNIKACIE PAP, czyli Polskiej Agencji Prasowej. Rozumiecie, tak? Nie wyciągnęli sobie tego niusa z dupy, z jakiejś putinowskiej biedastronki, ani z informacji od internauty, tylko z OFICJALNEGO ŹRÓDŁA. Informacji powielanej zresztą przez mnóstwo renomowanych światowych mediów. Co więcej – kiedy pojawiły się wątpliwości co do wiarygodności informacji, portal nCzas edytował swojego newsa i poinformował o tych wątpliwościach. Nic to nie dało – dostali od fejsa ostrzeżenie, ich użytkownicy dostali info o ,,rozsiewaniu fejka”, a portal może mieć teraz obniżane zasięgi.

Wczoraj to ja dostałem od tej samej organizacji Demagog info, że opublikowana przeze mnie wieść o księdzu który oddał respirator, jest – cytuję: ,,częściowo fałszywa”. Komunikat o tym, że Razprozak rozsiewa fejki, otrzymało też of facebooka wielu moich użytkowników, zagrożono mi też m.in. obniżeniem zasięgów.

I nie szkodzi, że tej informacji nie wziąłem gdzieś z odmętów internetu, z jakiegoś oszołomskiego portaliku z Moskwy, Arabii Saudyjskiej ani Honolulu – tylko z AMERYKAŃSKIEGO NEWSWEEKA. Była to informacja powielona przez większość świtowych mediów, w tym BBC, CNBC, u nas chociażby przez RMF FM i, uwaga – nawet… TVN.

Podsumujmy więc. Mój amatorski profil na fejsie, na którym NIE ZARABIAM ANI GROSZA, dysponujący zerowym budżetem, został ukarany tak samo albo BARDZIEJ (bo wątpię żeby RMF też dostał groźbę obniżenia zasięgów) niż wielkie koncerny medialne.

Czyli zdaniem jakichś bolszewickich dzbanów – jak zobaczyłem w Newsweeku i BBC informację o księdzu ratującym życie, powinienem po pracy (w której zarabiam gówniane pieniądze) zjeść obiad, dostać się na granicę, przekupić strażników żeby złamali przepisy i przepuścili mnie, a następnie dostać się do Włoch, do epicentrum koronawirusa, do szpitala gdzie leżał zmarły ksiądz, po drodze nauczyć się języka włoskiego – i OSOBIŚCIE zweryfikować u źródła, czyli u ordynatora, czy taka sytuacja miała miejsce, czy nie.

Ja pier***, jak bardzo trzeba być tępym, albo raczej – ile trzeba mieć w sobie złej woli i bolszewizmu, żeby udawać, że nie rozumie się różnicy między powieleniem nieprawdziwej informacji z jakiegoś gównianego źródła, a powieleniem jej ze źródeł, z których korzystają wszystkie media, dysponujące w przeciwieństwie do mnie wielomilionowym budżetem…?

Bo przecież nie można np wysłać mi komunikatu o treści: ,,Zweryfikowaliśmy podaną przez ciebie informację jako fałszywą lub częściowo fałszywą – dajemy ci 48 godzin na napisanie sprostowania, w przeciwnym razie oznaczymy profil jako fake”. Nie, bo po co. Niech amatorski profil na fejsie płaci za to, że zaufał profesjonalnym, światowym mediom, i że nie poleciał w kombinezonie do Włoch zweryfikować tej informacji osobiście.

Swoją drogą, ciekawe czemu organizacja Demagog nie poinformowała w swoim propagandowym artykule, że wśród mediów które podały tę informację, był również TVN?

Bo to pewnie przypadek, że – jak wynika z informacji na ich stronie – ich głównym sponsorem jest… lewacka do szpiku kości Fundacja Batorego która ufundowała im ponad 141 tysięcy złotych na działalność…?

I gdzie jest weryfikacja fejka opublikowanego choćby kilka dni temu przez ,,Gazetę Wyborczą”, na temat radnego którzy rzekomo miał ,,przebierać się” za ratownika medycznego, choć okazało się, że jest nim w rzeczywistości…?

Podpisujecie się jako ,,niezależny weryfikator informacji”, a wybieracie sobie kiedy, kogo i za co weryfikować…? :v

Wychodzi na to, że profesjonalne wielkie korporacje medialne dały ciała, albo po prostu nie zachowały ostrożności – a większość z nich nie poniosła za to ŻADNEJ kary, za to największą poniosłem… ja. Właściciel amatorskiego profilu na fejsie. Bo zaufałem Newsweekowi, BBC, TVP, TVN i RMF, zamiast ubrać się w kombinezon antywirusowy i lecieć do Włoch.”

„Fake news” jako oręż w walce z niezależnymi mediami. Stowarzyszenie Demagog atakuje Najwyższy CZAS!

REKLAMA