Do szpitala w Helsinkach, gdzie jest obecnie największe zapotrzebowanie na materiały i sprzęt ochronny dla personelu, dotarły maseczki, których przewidziana data użytkowania minęła już blisko 8 lat temu. Wydane zostały z państwowego magazynu zapasów kryzysowych.
Oto krótki i dosadny opis sprzętu, dostarczonego do szpitala:
„Sparciałe gumki” i „naruszone taśmy mocujące”, które powodują, że maseczki „nie przylegają do twarzy i są nieszczelne” – ujawnił publiczny nadawca Yle w telewizyjnym programie A-studio, wyemitowanym w środę wieczorem. W czwartek temat poruszyła także fińska prasa.
– Może i towary z magazynu nie były zupełnie idealne. Taka jest rzeczywistość, że przechowuje się je w magazynach latami – przyznał dyrektor oddziału diagnostycznego stołecznego okręgu zdrowotnego (HUS) Lasse Lehtonen.
W opublikowanym materiale Yle zaprezentowało też zdjęcia przeterminowanych produktów, podkreślając, że producenci nie zalecają używania takiego sprzętu.
Maski ochronne – według HUS – trafiły do szpitala w Helsinkach z Agencji Bezpieczeństwa Dostaw (HKV), gromadzącej zapasy interwencyjne na wypadek nieprzewidzianych katastrof. W ubiegłym tygodniu, na polecenie ministerstwa zdrowia i spraw socjalnych, rezerwy artykułów medycznych w związku z pandemią koronawirusa zostały otwarte po raz pierwszy w historii Finlandii.
Wyposażenie było testowane „wyrywkowo” i mogło się zdarzyć, że część artykułów jest „przestarzała” – odpowiedziała zapytana o tę sprawę w programie A-studio szefowa departamentu w ministerstwie zdrowia Kirsi Varhila, podkreślając, że większość dostarczonych maseczek nie ma wad i zamówiono już wiele nowych dostaw.
Zaznaczono, że przechowywane w państwowych magazynach maseczki zostały zakupione m.in. w 2009 roku w czasie pandemii świńskiej grypy.
W 5,5-milionowej Finlandii potwierdzono laboratoryjnie nieco ponad 1500 przypadków infekcji koronawirusem, z czego ponad 60 proc. w najbardziej zaludnionym stołecznym regionie Uusimaa.
Dotychczas z powodu Covid-19 zmarło w tym kraju 17 osób.
PAP