Jacek Wilk o mandatach „antywirusowych”. „Są bezczelnym nadużyciem rządu”

mandaty Jacek Wilk w Sejmie. Fot. Facebook Jacka Wilka
Jacek Wilk w Sejmie. Fot. Facebook Jacka Wilka
REKLAMA

Nałożone przez rząd obostrzenia niosą ze sobą szereg skutków. Jednym z nich są kary za nieprzestrzeganie zakazów lub innych wytycznych. W ostatnich dniach dochodzi do kuriozalnych sytuacji z udziałem policji, która hurtowo nakłada mandaty. Do ich legalności odniósł się polityk Konfederacji Jacek Wilk.

„Zgodnie z przewidywaniami, pod pretekstem stanu nadzwyczajnego, którego rząd CELOWO nie wprowadził oficjalne, ale narzucił nam de faco (m.in. po to, aby nie odpowiadać materialnie za wyrządzone przez siebie szkody), mamy rozkwit państwa policyjnego, przejawiający się m.in. w wysypie mandatów za złamanie zakazów i nakazów „antywirusowych” – typu zakaz przemieszczania się, czy nawet przechodzenia przez park” – pisał Wilk. Funkcjonariusze mają karać te „zbrodnie” z art. 54 Kodeksu wykroczeń. Jak podkreśla Wilk, obywatele nie muszą ich przyjmować. Mandaty można zamienić na walkę o swoje prawa w sądzie.

„Każdy, kto nie chce płacić mandatów bez podstawy prawnej, niech pamięta, że mandatu można nie przyjąć. A potem można dochodzić swoich praw w sądzie. Są obecnie naprawdę bardzo silne podstawy po temu, żeby skutecznie bronić się w sądzie!” – podkreślił.

REKLAMA

Nielegalne mandaty

Polityk Konfederacji przytoczył art. 54 Kodeksu wykroczeń. „Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany” – czytamy.

Jacek Wilk zwrócił jednak na istotny szczegół. Aby za takie przepisy porządkowe uznać nakazy i zakazy związane z epidemią, w ustawie musi znaleźć się odpowiedni zapis. „USTAWA MUSI ZAWIERAĆ JASNY I WYRAŹNY PRZEPIS STWIERDZAJĄCY JASNO, ŻE ZŁAMANIE ZAKAZÓW I NAKAZÓW JEST KARALNE !!” – czytamy. Tego jednak w ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi z 5.12.2008 r. nie ma.

„Stan prawny wygląda więc teraz tak:

– Jest ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych. A w niej upoważnienie do wydawania nakazów i zakazów w czasie epidemii – rozporządzeniem Rady Ministrów

– Rada Ministrów wydała 31.03 2020 rozporządzenie precyzujące nakazy i zakazy

– Policja twierdzi, że to są nakazy i zakazy porządkowe podlegające karze (mandat za ich złamanie) na podstawie art. 54 Kw.

Tylko że w ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych NIGDZIE NIE JEST NAPISANE: „Kto nie wykonuje nakazów lub wykonuje czynność zakazaną, określoną na podstawie rozporządzenia RM, jest karany grzywną (itp).” Tylko wówczas bowiem – patrząc, co jest zakazem lub nakazem w rozporządzeniu RM – moglibyśmy wiedzieć, czy nasz czyn spełnia opis (znamiona) takiego wykroczenia, czy nie” – podkreślił polityk.

„A więc nie dajmy sobie wmówić, że popełniliśmy wykroczenie, bo abstrahując od kwestii niekonstytucyjności obecnych przepisów epidemiologicznych I niekonstytucyjności braku oficjalnego wprowadzenia stanu nadzwyczajnego – a rażąca sprzeczność z Konstytucją aktualnego „nieoficjalnego” stanu nadzwyczajnego jest oczywista i bezdyskusyjna – karanie na podstawie art. 54 Kw za opisane zachowania jest po prostu bezczelnym nadużyciem rządu!” – skwitował Jacek Wilk.

Źródło: Facebook

REKLAMA