Rekordy zgonów w USA. Kolejna tragiczna doba, ale pojawia się światełko w tunelu

Koronawirus w USA. Lekarze na pierwszej linii frontu w walce z zarazą.
Koronawirus w USA. Lekarze na pierwszej linii frontu w walce z zarazą. (Fot. MSNBC/screen)
REKLAMA

Co najmniej 1,2 tys. chorych zmarło w ciągu ostatnich 24 godzin w USA z powodu koronawirusa. Bilans ofiar śmiertelnych w Stanach Zjednoczonych wzrósł do 9633 osób.

Od początku epidemii w USA wykryto łącznie 336 830 przypadków zakażeń koronawirusem. Już ponad 25 proc. wszystkich oficjalnie potwierdzonych na świecie chorych na Covid-19 znajduje się w Stanach Zjednoczonych.

Niedziela była kolejnym, czwartym z rzędu, a piątym w ogóle dniem, w którym liczba zgonów przekroczyła tysiąc. Szczyt epidemii w USA – jak ostrzegają władze i eksperci – dopiero nadejdzie.

REKLAMA

Nadchodzący tydzień będzie najtrudniejszym i najsmutniejszym w życiu większości Amerykanówpowiedział w niedzielę naczelny lekarz USA Jerome Adams w telewizji Fox News, porównując epidemię koronawirusa do ataku na Pearl Harbor w 1941 r.

Według rządowych modeli w Stanach Zjednoczonych z powodu Covid-19 umrzeć może nawet do 240 tys. osób.

Delikatny spadek w Nowym Jorku

Najbardziej dotknięta epidemią jest aglomeracja Nowego Jorku, gdzie zmarło dotychczas 4159 osób.

Gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo podał w niedzielę, że w stanie po raz pierwszy od wybuchu epidemii dobowy bilans zmarłych zakażonych koronawirusem okazał się niższy w stosunku do bilansu z poprzedniego dnia. Jego zdaniem stan Nowy Jork jest obecnie wystarczająco zaopatrzony w sprzęt medyczny na trzy do czterech dni.

Trump widzi światełko w tunelu

„Zaczynamy widzieć światło na końcu tunelu. Miejmy nadzieję, że w nie tak dalekiej przyszłości będziemy bardzo dumni z pracy jaką wykonaliśmy” – mówił podczas niedzielnej konferencji prasowej w Białym Domu prezydent USA Donald Trump.

Amerykański przywódca poinformował też, że w ciągu 24 godzin rząd federalny przekazał dodatkowe 500 respiratorów do stanu New Jersey. 200 wysłano do Luizjany, 300 do Michigan, a 600 do Illinois.

Lekarze ostrzegają, że w amerykańskich szpitalach niedługo zabraknie respiratorów i trzeba będzie wybierać, których chorych leczyć. Rodzime firmy zwiększyły ich produkcję, ale – jak pisze „Wall Street Journal” – nie jest to wystarczające tempo na zaspokojenie rosnących potrzeb służby zdrowia.

W niedzielę władze stanu Waszyngton zadecydowały przekazać 400 swoich respiratorów do federalnych zapasów. Choć stan jest mocno dotknięty epidemią, to sytuacja nie pogarsza się w nim tak, jak na wschodnim wybrzeżu. W ocenie władz Waszyngtonu na ten moment inne stany bardziej potrzebują respiratorów.

Źródło: PAP || NCzas.com

REKLAMA