Eksperci przewidują koniec euro jako waluty. Epidemia koronawirusa może też doprowadzić do upadku Unii

Czy Unia Europejska to już przeszłość? Zdjęcie: Twitter/alessandro
Zdjęcie: Twitter/alessandro
REKLAMA

Coraz częściej pojawiają się głosy, iż epidemia koronawirusa może doprowadzić do upadku Unii Europejskiej. Teraz także znani ekonomiści wieszczą koniec euro jako waluty i nawet całej wspólnoty

Pomiędzy krajami Unii trwa wielki spór jak poradzić sobie z nieuchronną katastrofą gospodarczą, jaka będzie następstwem epidemii koronawirusa. Kilka krajów takich jak Hiszpania Francja, Włochy domaga się emisji przez Europejski Bank Centralny tzw „koronaobligacji”, które pozwoliłyby na zaciąganie pożyczek przez poszczególne państwa i zapewniły płynność finansową. Tej propozycji stanowczo przeciwstawiają się m.in Holandia i Niemcy, które nie mają podobnych problemów z długami jak Włochy, czy Hiszpania i nie chcą „żyrować” takich pożyczek.

Znany, belgijski ekonomista profesor Paul De Grauwe przewiduje, że to doprowadzi do upadku euro jako wspólnej waluty, i ostatecznie „cały europejskich projekt zniknie”. Inaczej mówiąc Unia przestanie istnieć.

REKLAMA

– Kraje takie jak Holandia żyją chyba na innej planecie – mówi profesor. – Gdybym był Włochem i widział jak inne kraje nie chcą pomóc Włochom, to głęboko zastanowiłbym się nad swym członkostwem w Unii.

Tę opinię podziela Desmond Lachman, znany analityk z American Enterprise Institute. Według niego Europejski Bank Centralny nie ma wyjścia i powinien „wymusić” zgodę na emisje koronaobligacji.

W końcu chodzi o członka założyciela (Unii – przyp. red), trzeci kraj eurostrefy. Bez Włoch euro nie przetrwa – mówi.

Według niego Christine Lagarde szefowa ECB musi przekonać swych „panów z krajów północnych” – jak to określił, by bank pożyczył Włochom pieniądze, które pomogą im utrzymać się na powierzchni.

Kilka dni wcześniej Vincenzo Boccia, szef włoskiej organizacji przemysłowców Confundustria, stwierdził, że Włochy są nie tylko na wojnie z epidemią, ale także na „wojnie gospodarczej”. Erik Nielson, główny ekonomista największego włoskiego banku – UniCredit przewiduje, że w tym roku gospodarka tego kraju skurczy się aż o 15%.

Były wicepremier Salvinii twierdzi, że Włochy będą potrzebowały co najmniej 100 miliardów unijnej pomocy.

Włochy są w strefie walutowej euro. Gdyby miały własny pieniądz – lira, mogłyby zdewaluować go i traktować to jako amortyzowanie katastrofy gospodarczej. Tani lir sprzyjałby produkcji krajowej i eksportowi.

We Włoszech coraz większy zasięg ma akcja Italexit. Oczywiście z powodu epidemii odbywa się ona tylko w mediach społecznościowych. Przyłączają się już do niej politycy, burmistrzowie działacze gospodarczy, dziennikarze.

Powszechnie manifestowana jest niechęć w stosunku do Unii. Włosi pala i zdejmują unijne flagi i symbole i nagrania z tych akcji zamieszczają w mediach społecznościowych. 

REKLAMA