Sufler Budka. Jeszcze jedno nagranie kompromitujące Kidawę-Błońską i Platformę [VIDEO]

Borys Budka i Małgorzata Kidawa-Błońska.
Borys Budka i Małgorzata Kidawa-Błońska. (Fot. PAP)
REKLAMA

Małgorzata Kidawa-Błońska wchodzi w buty Bronisława Komorowskiego. Kandydatka PO na prezydenta, zupełnie jak jej poprzednik w kampanii sprzed pięciu lat, potrzebuje suflera. Tym razem w tę rolę wcielił się Borys Budka.

Podczas konferencji prasowej Kidawa-Błońska wypowiadała się o trwającym posiedzeniu Sejmu. To, co ma mówić, podpowiadał jej za plecami Budka. Robił to jednak tak nieudolnie, że wszystko zarejestrowały kamery.

Przedstawiciele Platformy dumnie prężyli się przed kamerami po pierwszej od dawna porażce PiS-u w głosowaniu. Chodziło o głosowanie korespondencyjne. Później władza złożyła nowy projekt ustawy i tym razem już głosowanie wygrała, ale co się Platforma przez kilka godzin nacieszyła, to ich.

REKLAMA

Dziennikarze zadawali pytania Kidawie-Błońskiej, a ta, zanim odpowiedziała, otrzymywała wskazówki zza pleców od Budki. – Potem mów, że dzięki naszemu sprzeciwowi, że się.. no! – „szeptał” szef Platformy.

I Kidawa-Błońska posłusznie wyśpiewała tak, jak należy. Budka miał jeszcze jedną wskazówkę dla kandydatki na prezydenta. – Powiedz, że nie może być o tym… – podpowiadał. Tu chodziło o wybory prezydenckie, które pierwotnie miały odbyć się w tradycyjnym trybie 10 maja.

Historia żywo przypomina tę sprzed pięciu lat. Wówczas kandydat PO na prezydenta, Bronisław Komorowski również potrzebował wsparcia, bo nie wiedział, jak zachować się w konkretnej sytuacji. W rolę suflerki wcieliła się Jowita Kacik.

Podczas jednego ze spotkań na ulicy padło słynne już twierdzenie z ust Komorowskiego „zmienić pracę i wziąć kredyt”. Prezydent niezbyt potrafił też poradzić sobie w konfrontacji z osobą niepełnosprawną. To wtedy do akcji wkroczyła Kacik, która podpowiadała, co zrobić. – Proszę zapytać, czego brakuje. Przytulmy panią! Zaprośmy ją do pałacu! – mówiła.

REKLAMA