Równi i równiejsi w czasach pandemii koronawirusa. Rządzący mają w nosie własne zakazy [FOTO]

Obchody katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia 2020 w Warszawie. / foto: PAP
REKLAMA

Równi i równiejsi w czasach pandemii koronawirusa. Kiedy zwykli obywatele są surowo karani za najdrobniejsze nawet przewinienia ludzie z obozu władzy podczas obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej pokazują, że mają w nosie własne zakazy.

10 kwietnia to data szczególna w historii Polski. To już 80 rocznica zbrodni katyńskiej i 10 rocznica katastrofy smoleńskiej, która przed dekadą wstrząsnęła całym krajem. W czasie pandemii koronawirusa rządzący pokazują, że mają w nosie własne zasady.

W czasie zakazu zgromadzeń, nakazu zachowania dwóch metrów odległości od siebie w przestrzeni publicznej, rządzący postanowili uczcić pamięć katastrofy, jak gdyby nigdy nic. Na zdjęciach z placu Piłsudskiego widzimy jak całą grupą zmierzają pod pomnik.

REKLAMA

W tym samym czasie zwykli Polacy karani są mandatami za nieprzestrzeganie zasad zachowania odległości 2 metrów w przestrzeni publicznej. Wiele osób w okresie przedświątecznych nie mogło odwiedzić także grobów sowich bliskich ze względu na zamknięte cmentarze.

Oczywiście zakazy władzy w dużej mierze są absurdalne. Jednak to, że sami rządzący ich nie przestrzegają pokazuje, że obecne obostrzenia mają głównie charakter tresury społeczeństwa w określonym kierunku, a nie żadnej ochrony przed pandemią.

REKLAMA