PiS zamrozi krew na swoich rękach? Projekt chroniący życie ma utknąć „na długo” w sejmowych komisjach

PiS Jarosław Kaczyński. Źródło: PAP
Jarosław Kaczyński. Źródło: PAP
REKLAMA

Dzisiaj w Sejmie odbędzie się ponowne pierwsze czytanie m.in. obywatelskiego projektu ustawy „Zatrzymaj aborcję”. Wygląda na to, że feministki niepotrzebnie się trudzą, malując pioruny szminką na szybach, ponieważ PiS i tak zamierza znowu zamrozić projekt.

Projekt „Zatrzymaj aborcję” leży w Sejmie od listopada 2017 roku, a więc wpłynął już za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jednak cały ten okres przeleżał w sejmowej „zamrażarce”. Jak informuje Onet, powołując się na informatora z władz PiS-u, taki sam los czeka ustawę także i tym razem.

Projekt po raz drugi trafił do pierwszego czytania, bez ponownej zbiórki podpisów i składania jego treści, ponieważ po rozpoczęciu nowej kadencji Sejmu nadano mu numer druku. Wynika to z zasady dyskontynuacji, od której wyjątek stanowią m.in. projekty obywatelskie. Pierwsze czytanie musiało się zatem odbyć do 12 maja – 6 miesięcy od pierwszego posiedzenia Sejmu.

REKLAMA

„Zatrzymaj aborcję” to projekt, który zakłada wykreślenie z tzw. kompromisu aborcyjnego przesłanki eugenicznej. Jeśli wszedłby w życie, wówczas nielegalne stałoby się zabijanie nienarodzonych dzieci jedynie na podstawie podejrzeń, że mogą być ciężko chore.

PiS zamrozi ochronę życia

Wszystko wskazuje jednak na to, że PiS znów zastosuje stara, sprawdzoną sztuczkę sejmową i zamrozi projekt.

Wszystko wskazuje na to, że zagłosujemy za skierowaniem tych projektów do prac w sejmowych komisjach. Decyzja polityczna jest taka, aby zostały tam na długo – ujawnił w rozmowie z Onetem informator z władz klubu PiS.

– Nikt w PiS w najbliższej przyszłości nie chce wojen światopoglądowych – dodał. Jak twierdzi Onet, jego rozmówca miał jednak zastrzec, że Jarosław Kaczyński w każdej chwili może zmienić zdanie. Wówczas część procedowanych ustaw mogłaby zostać odrzucona.

Obywatelski projekt rozszerzający praną ochronę życia nie może jednak zostać odrzucony tuż przed wyborami prezydenckimi. Zwłaszcza, że spora część elektoratu PiS uwierzyła w przedwyborcze obietnice dotyczące ochrony życia – od poczęcia do naturalnej śmierci.

Prawo i Sprawiedliwość będzie w dalszym ciągu za ochroną życia i będzie podejmowało w tym kierunku odpowiednie działania, ale będą to działania o charakterze przemyślanym, o takim charakterze, który rzeczywiście będzie prowadził do uzyskania tego skutku – mówił w 2016 roku Jarosław Kaczyński.

Jak widać wykonano dotąd wiele działań pozorowanych, żeby nie zmieniło się nic. Od czasu złożenia w Sejmie projektu „Zatrzymaj aborcję” rosną tylko statystyki. Od 30 listopada 2017 roku w polskich szpitalach zabito 2601 nienarodzonych dzieci.

Źródła: Onet.pl/gazetaprawna.pl/nczas.com/zatrzymajaborcje.pl

REKLAMA