
Dr Zbigniew Hałat, lekarz i specjalista epidemiolog, wprost ocenił postępowanie Światowej Organizacji Zdrowia. Jak podkreślał, WHO zajmuje się głównie kwestiami ideologicznymi, a nie ochroną zdrowia.
– Zajmuje się ona [WHO – przyp.red.] (…) głównie swoimi sprawami, a więc przede wszystkim promowaniem kultury LGBT czy też tzw. genderyzmu, zamiast właśnie tym, z czego żyć powinna, a więc zwalczaniem chorób zakaźnych – wskazał.
Były doradca kenijskiego rządu ds. epidemiologicznych oskarżył także WHO o to, że stała się tubą propagandową Chin.
– Ojcami-założycielami WHO był Związek Sowiecki i Ukraińska Republika Sowiecka. Zawsze była to organizacja służąca interesom komunistów – czy to rosyjskich, czy to chińskich ostatnio. Zwłaszcza ostatnio Chińczycy, przejmując kolonizację Afryki, posługują się właśnie organizacjami międzynarodowymi jako płaszczykiem dla swoich działań – podkreślił dr Hałat.
Jak podkreślał ekspert, WHO przewodzi Tedros Adhanom Ghebreyesus, etiopski terrorysta. – Jest znanym z przeszłości terrorystą etiopskim, mikrobiologiem, nie lekarzem. W związku z powyższym, że nie dali sobie rady w czasie, kiedy były informacje z Chin, albo wątpliwe albo jednoznacznie oczywiste dla tych, którzy chcieli słuchać, szerzyli te informacje fałszywe, oficjalne chińskie, spowodowało to, że kraje obecnie najbardziej cierpiące z tego powodu, czyli Włochy, Hiszpania, Wielka Brytania, ostatnio Stany Zjednoczone nie miały szans przygotować się stosownie – dodał epidemiolog.
Hałat podkreślał, że decyzje WHO powinny opierać się na bardzo szczegółowej analizie, na postawie nie tylko oficjalnych danych chińskich władz. Jego zdaniem Organizacja powinna brać pod uwagę także własne obserwacje czy doniesienia. Te spłynęły m.in. z resortu zdrowia Tajwanu do ONZ, WHO jednak je zlekceważyła.
Dr Hałat odniósł się także do szans leczenia koronawirusa.
– Jako najbardziej obiecujące należy zaliczyć obecnie stosowanie osocza ozdrowieńców i to, co wiąże się z masowym użyciem hydrochlorochiny – ocenił.
W obliczu doniesień o nawrotach choroby u ozdrowieńców, ekspert przyznał, że najprawdopodobniej wirus zostanie z nami na dłużej.
– To jest bardzo niepokojący sygnał, zwłaszcza gdy myślimy o tym, kiedy się to nieszczęście zakończy. Są rozmaite prognozy, ale chyba najbardziej prawdopodobna jest ta, że będzie nawracać tak jak grypa sezonowa co roku – podsumował.
Źródło: radiomaryja.pl