Protest w dobie koronawirusa. Izraelczycy wyszli na ulice [FOTO/VIDEO]

Tel Awiw/protest w dobie koronawirusa/Fot. screen Twitter
Tel Awiw/protest w dobie koronawirusa/Fot. screen Twitter
REKLAMA

Pomimo pandemii koronawirusa, obywatele Izraela wyszli na ulice. W Tel Awiwie odbyła się manifestacja przeciwko premierowi Benjaminowi Netanjahu. Protestujący mieli na twarzach maseczki i zachowywali 2-metrowy odstęp od siebie.

Zgromadzeni na placu Rabina w Tel Awiwie mieli ze sobą także czarne flagi – symbol manifestacji. Część protestujących przyłączyła się do akcji za pośrednictwem Internetu. Manifestanci twierdzili, że Benjamin Netanjahu próbuje wykorzystać epidemię koronawirusa, aby stworzyć kryzysowy rząd i uniknąć odpowiedzialności. Premier Izraela jest bowiem oskarżony o korupcję. Protestowali przeciwko „rzekomej erozji izraelskiej demokracji pod rządami Netanjahu”.

Według Agencji Reutera, w proteście wzięło udział kilka tysięcy osób. Izraelskie media donoszą o 2 tys. protestujących. Z kolei organizatorzy doliczyli się przeszło 5 tys. Kilka tysięcy protestujących uczestniczyło bowiem w manifestacji za pośrednictwem Facebooka i Zooma. Zgromadzenia w dobie koronawirusa nie są w Izraelu zakazane, o ile ich uczestnicy zachowują bezpieczne odstępy i noszą maseczki.

REKLAMA

Podczas wiecu przemawiali liderzy jednej z frakcji w Knesecie – Jesz Atid-Telem. Yair Lapid i Moshe Ya’alon oskarżali Netanjahu o niszczenie demokracji. Twierdzili również, że lider Niebiesko-Białych – i ich były koalicjant – Benny Gantz, pozwolił premierowi na to. Jak podkreślali, starał się dołączyć do rządu.

Przemawiali też liderzy zdominowanej przez Arabów partii, Ayman Odeh i Yair Golan.

Benjamin Netanjahu jest oskarżony o korupcję w trzech sprawach. Jego proces miał się rozpocząć 17 marca, jednak został przełożony z powodu koronawirusa. Sprawa ruszy najwcześniej w maju. Polityk twierdzi, że jest niewinny i padł ofiarą zamachu stanu z udziałem opozycji, mediów oraz policji i prokuratury.

Osoba oskarżona nie może mianować szefa policji, prokuratora, prokuratora generalnego ani sędziów, którzy zajmą się jego sprawą. To jest lista żądań Netanjahu. Ci, którzy poddają się tym żądaniom, nie są głosem przeciwnym, są jedynie dekoracją – mówił Lapid.

Tak umierają demokracje w XXI wieku. Nie są niszczone przez czołgi przekraczające parlament. Umierają od wewnątrz. Pięć lat temu Turcja była nadal funkcjonującą demokracją. Cztery lata temu Węgry były nadal demokracją. Umarły od wewnątrz. Ponieważ dobrzy ludzie milczeli, a słabi poddali się – grzmiał polityk.

Źródła: Reuters/Twitter/timesofisrael.com

REKLAMA