Karty do głosowania już się drukują. Nielegalnie? „Sasin właśnie pochwalił się, że bezczelnie łamie prawo”

pakiety wyborcze/Jacek Sasin. Foto: PAP
Jacek Sasin/Foto: PAP
REKLAMA

Wicepremier Jacek Sasin był gościem Konrada Piaseckiego w TVN24. Tam przyznał się, że druk kart do głosowania został już podjęty. Możliwe jednak, że stało się to wbrew prawu.

– Tak, już drukuje [PWPW karty do głosowania]. Rzeczywiście to jest prawda. Właśnie na mocy tej decyzji, o której mówiłem przed chwilą, ten druk kart został podjęty. Druk kart, których wzór określiła PKW jeszcze w lutym tego roku – powiedział Jacek Sasin w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

Tymczasem prezes Niskich Składek, Dariusz Szczotkowski, informował jakiś czas temu, że dzięki bublom prawnym PiS-u obecnie nikt nie ma prawa do drukowania kart.

REKLAMA

Prezydent podpisał 17 kwietnia tzw. tarczę antykryzysową. Są w niej również fragmenty traktujące o wyborach. Np. art. 102 mówi o tym, że w czasie stanu epidemicznego, nie obowiązuje Kodeks Wyborczy w różnych zakresach. Jak przypomina Szczotkowski, prezes Niskich Składek „jednym z nich jest określenie przez PKW wzoru karty do głosowania i zarządzania nimi”.

Tak więc swoim wprawnym, dobrze wyćwiczonym podpisem Andrzej Duda odebrał PKW uprawnienia do określenia wzoru kart wyborczych i zlecania ich druku.

Jaki rodzi to problem? Ano, taki, że po PKW te uprawnienia zostały… bezpańskie. Tak, w chwili obecnej nikt nie ma prawa w Polsce drukować kart do głosowania.

Zakładając, że wybory nie odbędą się ani przez podnoszenie rąk (przynajmniej nie w sali kolumnowej), ani przez aklamację, to ktoś musi te uprawnienia przejąć.

Jeszcze tydzień temu zdawało się, że te uprawnienia ma przejąć wicepremier Sasin.

„Jest jednak jeden problem. Może wydarzyć się tak, że Sasinowi tych uprawnień przejąć się nie uda” – pisaliśmy 19 kwietnia i dodawaliśmy wytłumaczenie Szczotkowskiego:

„Tyle, że stanie się to dopiero w momencie gdy Senat >>zatwierdzi<< osławioną ustawę o wyborach kopertowych. Ma bodajże miesiąc czasu, by się nią zająć, a Marszałek Grodzki zapowiedział już kilka dni temu, że ustawa w takim kształcie nie zyska akceptacji Senatu.

Tym samym wszystko będzie robione przez PiS na kolanie, na ostatni moment. Jeśli jakimś cudem PiS nie zbierze większości głosów do odrzucenia małego veta senackiego, to ustawa zostanie odrzucona. Tym samym NIKT W POLSCE NIE BĘDZIE MIAŁ PRAWA DO WYDRUKOWANIA KART”.

Jak się jednak okazało nikt w PiS nie zamierzał czekać na zatwierdzenie ustawy przez Senat.

„Karty już się drukują”

Teraz okazuje się, że wedle tego co mówi Jacek Sasin karty do głosowania już się drukują.

„Jacek Sasin przyznał dziś w wywiadzie, że karty do głosowania są już drukowane i będą wysyłane jeszcze przed przyjęciem ustawy, która jest w Senacie. Kto miał prawo określić wzór kart i zlecić druk? NIKT. Dosłownie NIKT. Sasin właśnie pochwalił się, że bezczelnie łamie prawo” – napisał na Twitterze Dariusz Szczotkowski.

„Przypominam, że podpisana przez Dudę ustawa odebrała PKW prawo do określania wzoru kart, a druga ustawa – dająca te uprawnienia Sasinowi – nie weszła w życie. Wszystko jest robione nie tylko na kolanie, ale też nielegalnie” – dodał.

PiS już raz próbował drukować „na krzywy ryj”

Wydaje się, że to duża afera? A to jeszcze nie wszystko. „Wiceminister Janusz Kowalski z Solidarnej Polski próbował zlecić Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych (PWPW) wydrukowanie kart do głosowania już teraz. Donoszą o tym sami pracownicy PWPW, którzy szarżę Sasina i Kowalskiego nazywają ,,>>akcją na rympał załatwianą na krzywy ryj<<".

Po pierwsze – nie mógł tego zrobić. Nie ma do tego uprawnień, a Wytwórnia nie może takiego zlecenia przyjąć na gębę, bez przetargu, spisanej umowy i podstawy prawnej. Ta podstawa prawna pojawi się, dopiero gdy Senat przepuści ustawę z powrotem do Sejmu. Zapewne kilka dni przed wyborami. Po drugie – Wytwórnia nie da rady wydrukować do tego czasu 30 milionów kart”.

I dalej: „PWPW twierdzi, że na wydrukowanie kart wyborczych na bezpiecznym papierze, instrukcji, blankietów oświadczeń, potrzebuje 100 ton papieru, który muszą dopiero kupić.
Ponadto nawet gdyby załatwili materiały, to ich maszyny będą wszystko drukować… TRZY TYGODNIE.

A PWPW musiałoby jeszcze załatwić koperty, do wysyłki pakietów i koperty zwrotne.
Czemu PWPW a nie Poczta Polska? Przecież to ona będzie zajmować się roznoszeniem kopert, prawda? Kopert będzie… 90 MILIONÓW. A tylu to nawet Poczta nie ma”.

To wszystko informacje dostępne do 19 kwietnia. Tymczasem dziś Sasin mówi, że decyzje zaczęto podejmować już w lutym. Czyli, zgodnie z tym co pisze Dariusz Szczotkowski, przeprowadzono drugą próbę druku – tym razem udaną.

No, ale przecież wybory mają rekomendację ministra Szumowskiego i prezesa Kaczyńskiego. To co może pójść nie tak?

Źródło: Nczas.com, TVN24

REKLAMA