Laboratorium. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
Laboratorium. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA

Terapia z użyciem osocza krwi od ozdrowieńców ma pomóc w leczeniu zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2. W Polsce metoda ta stosowana jest od kilku dni. Działa jednak w wyłącznie na pewnej grupie pacjentów.

Nigdy preparat krwiopochodny nie będzie lekiem powszechnie stosowanym. Jest przeznaczony tylko i wyłącznie do leczenia pewnej grupy pacjentów – powiedział na antenie Radia Lublin prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Placówka ta pobiera od ozdrowieńców osocze. Po przebadaniu zamierza podawać je osobom z infekcją Covid-19. Osocze, które może być wykorzystywane do leczenia, jest wytwarzane z krwi pobranej od osoby z przebytym zakażeniem koronawirusem. W terapii wykorzystane są przeciwciała, które wytworzył układ immunologiczny tej osoby w odpowiedzi na zakażenie.

REKLAMA

Liczymy na to, że przeciwciała, które mają ozdrowieńcy, wykażą właściwości neutralizujące, a więc będą w stanie unieruchomić, zniszczyć tego wirusa. Przetoczenie takiego preparatu ma na celu właśnie pozbawienie pacjenta wirusów, które krążą w jego ustroju, może nie wszystkich, ale dominującej części – wyjaśnił prof. Tomasiewicz.

Dla kogo leczenie osoczem?

Kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie podkreślił, że przy tego rodzaju terapii muszą być spełnione określone warunki. Jednym z nich jest zgodność grupy krwi dawcy osocza i pacjenta, któremu jest ono podawane.

Jeśli będziemy mieli pacjenta, który będzie wymagał leczenia takim preparatem, to te wszystkie badania muszą być wykonane – zaznaczył.

Jego zdaniem osocze powinno być podawane na przełomie pierwszej i drugiej fazy choroby, to znaczy „w okresie narastania objawów, ale jeszcze przed wystąpieniem niewydolności oddechowej”. Gdy nastąpi już tzw. burza cytokinowa, podanie osocza nie pomoże.

Profesor podkreślił, że osocze nie będzie lekiem przeciwwirusowym, który mógłby być powszechnie stosowany w leczeniu infekcji Covid-19.

Brak leku na horyzoncie

Jeżeli myślimy o leku stricte przeciwwirusowym, to musi być to lek, który będzie szeroko dostępny, skuteczny i będzie możliwy do zastosowania w formie preparatu doustnego. Wtedy będziemy mogli powiedzieć, że mamy lek przeciwwirusowy, który możemy podać każdemu. Niestety, ja w tej chwili takiego leku na horyzoncie nie widzę – podsumował.

Niestety, rozwiązanie jest w tym momencie jedno – szczepionkaprzekonywał prof. Tomasiewicz w Radiu Lublin.

Dawca osocza musi spełniać takie same wymagania jak krwiodawca. Musi być osobą w wieku od 18 do 60 lat, w pełni zdrową, bez chorób przewlekłych jak np. nadciśnienie, nie może brać w sposób ciągły leków, nie może mieć też chorób genetycznych, nowotworowych.

REKLAMA