Policja nie przestaje się kompromitować. KGP zapowiada pozwy za „hejt” i „mowę nienawiści” wobec funkcjonariuszy

Rzecznik KGP Mariusz Ciarka. / foto: PAP
REKLAMA

Policjanci postanowili stracić już resztki szacunku w oczach obywateli. Po tym, jak przez pewien czas mniej pojawiało się informacji o nagannych i absurdalnych interwencjach, teraz policjanci zapowiadają ściganie za „hejt”.

Koronawirus w Polsce spowodował wprowadzenie wiele nielegalnych zakazów na mocy rozporządzenia ministra zdrowia. Oprócz nielegalnych nakazów i zakazów, cała masa kwestii nie została doprecyzowana, co pozwalało na uznaniowość i karanie wg widzi mi się policjantów.

Sieć zalała fala informacji o mandatach za mycie aut na myjni lub horrendalnie wysokich karach administracyjnych za samotne bieganie po bulwarach. W tym samym czasie policjanci przykładowo wypytywali klientów baru, co zamówili do jedzenia i grozili mandatem za nieudzielenie informacji.

REKLAMA

Krytyka wobec policji. Będą procesy za „hejt” i „mowę nienawiści”

W związku z absurdalnymi akcjami policjantów w sieci pojawiło się wiele głosów krytyki. Nie zabrakło też starej dobrej szydery i sarkazmu wobec funkcjonariuszy. Ci próbowali się tłumaczyć, lecz nie bardzo im szło, co tylko nakręcało spiralę krytycyzmu.

Tymczasem funkcjonariusze wzięli i się obrazili. Nikt nie może czuć się bezpiecznie, bowiem policja będzie ścigać nienawistników z sieci, co to ośmielili się śmieć skrytykować stróżów prawa, którym nic nie można zarzucić.

„Rzeczpospolita” donosi o tym, że policja będzie ścigać autorów komentarzy zawierających „hejt” lub „mowę nienawiści”. – Nie ma zgody na ataki kierowane wobec policjantów i ich rodziny w jakiejkolwiek formie: fizycznej czy werbalnej poprzez hejt, wyzwiska, zastraszanie, groźby i rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji w sieci – powiedział rzecznik KGP Mariusz Ciarka.

Ten sam Pan Mariusz Ciarka, który zachwycał się na Twitterze nagraniem, na którym policja pałuje mężczyznę za złamanie kwarantanny. Komendant Główny gen. insp. Jarosław Szymczyk dodał, że doniesienia do prokuratury są już szykowane.

Problem „hejtu” i „mowy nienawiści”

W sieci pojawiały się również formułowane wprost groźby wobec policjantów, które oczywiście godne są potępienia. Istnieje w Kodeksie Karnie przepis odnoszący się do gróźb karalnych i w tym przypadku osoby za nimi stojące mogą być pociągnięte do odpowiedzialności. Czy słusznie, czy jest to naruszenie wolności słowa – wszak od słów do czynów droga daleka – to osobny temat.

Policjanci wpisują się jednak także w lewicową, marksistowską narrację o „hejcie” czy „mowie nienawiści”. Dwa pojęcia pod którymi nie kryje się zupełnie nic, a może kryć się wszystko służą oczywiście do ograniczania wolności słowa w sieci. Do czego teraz rękę przykładają przedstawiciele państwowej służby, bo poczuli się urażeni, iż ktoś śmiał ich skrytykować.

W praktyce nie ma jednej definicji „hejtu” lub „mowy nienawiści”, która pozwalałaby na określanie, co nim/nią jest, a co nie. W omawianym przypadku chodzi po prostu o krytykę wobec funkcjonariuszy. Zapewne czasami niemerytoryczną, czasami wulgarną, jednak jedynie krytykę, do której każdy powinien mieć prawo.

Źródło: gazeta.pl/nczas.com

REKLAMA