
Bill Gates twierdzi, że pandemia koronawirusa nie jest największym zmartwieniem dzisiejszego świta. Nazywa ją „Pandemią 1”. Twierdzi również, że wysiłek włożony w jej zwalczanie opłaci się, ponieważ będziemy lepiej przygotowani na „Pandemię 2”. Kolejna może być już jednak wynikiem bioterroryzmu.
– Dobra wiadomość jest taka, że większość pracy, którą wykonamy teraz po to, by poradzić sobie z Pandemią 1, sprawi, że będziemy lepiej przygotowani do Pandemii 2 i zminimalizujemy zagrożenie, jakim może być bioterroryzm – stwierdził Bill Gates.
W jednym z wywiadów twórca Microsoftu wyjaśniał, dlaczego już kilka lat temu przestrzegał przed pandemią. Jak mówił, globalizacja świata i fakt, że ludzie dużo podróżują, sprzyjają takim zagrożeniom.
– Wiedzieliśmy, że może pojawić się koronawirus, który rozprzestrzeni się bardzo szybko i może zabić dziesiątki milionów ludzi, więc powinniśmy (wtedy, w 2015 roku – red.) przetestować naszą reakcję. Zdecydować, kto zajmie się testami; sprawdzić, kto zajmie się wyszukiwaniem osób, z którymi zarażony miał kontakt i jak będzie wyglądała diagnostyka, praca nad szczepionkami. Tak, żebyśmy byli gotowi na moment, w którym pandemia nadejdzie i zadziałali znacznie szybciej – mówił w programie „The Late Show with Stephen Colbert”.
– Wcale nie chciałem mieć racji – dodał miliarder. Ocenił również, że wykonane od tamtej pory działania stanowią 5 proc. tego, co mogłoby być zrobione.
– Powstała koalicja na rzecz przygotowania epidemicznego, pojawiły się innowacje dotyczące platform pracy nad szczepionkami i to właśnie one są wśród tych, które zaczynają w tej chwili badania szczepionek na ludziach – mówił Gates.
Gates spore nadzieje wiąże z terapią osoczem od osób, które przeszły koronawirusa. – W najbliższych miesiącach zdobędziemy na ten temat dane. Osocze można skoncentrować. Ilość, którą podaje się pacjentom, może być stosunkowo mała. Ta metoda mogłaby się więc sprawdzić nawet w krajach rozwijających się – mówił.
– Wydaje się, że to ma szansę zadziałać – ocenił Gates.
Symulacja pandemii
W październiku ubiegłego roku Fundacja Billa i Melindy Gatesów wzięła udział w symulacji pandemii. Przy zorganizowanym przez Centrum Bezpieczeństwa zdrowia Johns Hopkins – założone przez Fundację Rockefellerów wydarzeniu współpracowało też Światowe Forum Ekonomiczne. „Event201” dotyczył rozprzestrzeniana się koronawirusa. Przewidywany przebieg wypadków łudząco przypominał pandemię SARS-CoV-2.
„W ostatnich latach świat widział wiele wybuchów epidemii, w liczbie około 200 rocznie. Zdarzenia te nasilają się i niszczą zdrowie, ekonomię i społeczeństwo. Zarządzanie tymi zdarzeniami już obciąża globalne zdolności, nawet przy braku zagrożenia pandemią. Eksperci są zgodni, że jest to tylko kwestia czasu, zanim jedna z tych epidemii stanie się globalna – pandemia z potencjalnie katastrofalnymi skutkami. Poważna pandemia, która stanie się «Event201», wymagałaby niezawodnej współpracy między kilkoma branżami, rządami i kluczowymi instytucjami międzynarodowymi” – pisali organizatorzy symulacji.
Źródła: businessinsider.com.pl/nczas.com