Ten kraj musi upaść. Francuska policja ma zakaz interwencji w czasie Ramadanu

Policja na ulicach Paryża. Zdjęcie: EPA/ARNOLD JEROCKI Dostawca: PAP/EPA.
Policja na ulicach Paryża. Zdjęcie: EPA/ARNOLD JEROCKI Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Policja w położonym na północy Francji Departamencie Calvados dostała polecenie niemal całkowitego zaprzestania interwencji wsród muzułmanów na okres Ramadanu. Działania wolno jej podejmować tylko w przypadku najbardziej poważnych przestępstw.

Do mediów przedostały się fragmenty wewnętrznej korespondencji policji w Calvados i Centralnego Dyrektoriatu Bezpieczeństwa Publicznego (DDSP) w departamencie. Wynika z niej, że Dyrektoriat wydał polecenie policji niemal całkowitego ograniczenia swych interwencji wśród społeczności muzułmańskiej na okres Ramadanu.

„O ile nie istnieje ryzyko wyrządzenia krzywdy osobom, lub poważnego uszkodzenia mienia (uszkodzenie przez środki niebezpieczne dla ludzi, budynków, lub pojazdów), nie ma potrzeby interweniować w dzielnicach o dużej koncentracji ludności w czasie Ramadanu, wywoływać zamieszania, czy kontrolować ludzi, którzy po zachodzie słońca gromadzą się na wspólne posiłki”– cytuje fragmenty zalecenia dziennik „Le Parisien”.

REKLAMA

W praktyce oznacza to, że wszystkie „drobne” przestępstwa pozostaną bezkarne, a muzułmanie uzyskują przywileje, których nie mają pozostali mieszkańcy Francji. Muzułmanów nie obowiązuje więc zakaz gromadzenia się w czasach pandemii. Władze od początku wprowadzenia ograniczeń tolerowały już masowe nabożeństwa w meczetach. Rozganiały zaś te w kościołach

Nota DDSP mówi dalej, że funkcjonariusze powinni zachować ostrożność, aby nie doprowadzać do dalszych wybuchów przemocy w mieście. W czasie „zamknięcia” niemal w całej Francji dochodzi do starć policji z bandami działającymi w tzw „no go zone”, czyli tam gdzie w praktyce nie działa francuskie państwo.

Fabien Vanhemelryck, sekretarz Związku Policji Sojuszu mówi, że te zalecenia potwierdzają tylko to, czemu zaprzeczają francuskie władze, że we Francji są strefy, do których państwo praktycznie nie ma wstępu, i w których nie działa.

To zalecenie to także wyraz całkowitej bezradności francuskiego państwa. Wydano je w momencie, kiedy próbujący pilnować przepisów o izolacji policjanci są atakowani w całej Francji. Blokady wywołały wzrost agresji wśród band, które walczą teraz między sobą o ograniczone dostawy narkotyków. Według wielu ekspertów od spraw bezpieczeństwa gangi chcą tez wykorzystać sytuację do całkowitego przejęcia kontroli nad dzielnicami i przedmieściami, gdzie przeważają imigranci.

REKLAMA