Wysyłka pakietów wyborczych tuż po majówce. Nie wiadomo tylko do kogo

wysyłka pakietów wyborczych Tomasz Zdzikot, nowy prezes Poczty Polskiej/Fot. PAP/Wikipedia
Tomasz Zdzikot, nowy prezes Poczty Polskiej/Fot. PAP/Wikipedia
REKLAMA

Jak donosi „Dziennik Gazeta Prawna”, wysyłka pakietów wyborczych ma rozpocząć się tuż po majówce. Gazeta przypomniała, że sprawą sporną pozostają adresy, pod jakie trafią przesyłki, ponieważ część samorządów nadal odmawia udostępnienia spisów wyborców.

„Obecnie – według naszych informacji – trwa operacja pakowania kart do głosowania w koperty. Kolejnym etapem będzie ich wysyłka w Polskę. Plan zakłada, że stanie się to tuż po majówce” – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”. Wysyłką pakietów do głosowania zajmie się Poczta Polska.

Samorządowcy podkreślają jednak, że nie ma żadnej podstawy prawnej, która nakazywałaby im przekazanie spisów wyborców Poczcie Polskiej. Nie uchwalono bowiem jeszcze ustawy dot. wyborów korespondencyjnych. Ponadto – w myśl art. 102 ustawy „covidowej” – głosowanie korespondencyjne jest na razie zawieszone. Poczta nie może być zatem operatorem tych wyborów.

REKLAMA

„Mamy do czynienia z ich złą wolą”

Jak mówi Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich, „zdecydowana większość miast członkowskich ZMP” nie udostępniła spisów. Organizacja zrzesza ok. 330 jednostek samorządowych. Wiadomo na pewno, że Poczta Polska nie dostała spisów co najmniej 12 największych miast w Polsce. Jak poinformowała rzecznik Poczty Polskiej Justyna Siwek, termin dostarczania danych przez samorządy upływa dzisiaj – 28 kwietnia. Nie ujawniła jednak, ile danych do tej pory wpłynęło.

Generalnie mamy do czynienia z ich (samorządowców – przyp. red.) złą wolą. Dziś problemem są spisy, jutro wydanie urn wyborczych albo przygotowanie lokali dla komisji wyborczych – stwierdziła Siwek.

W razie braku danych Poczta może skorzystać z bazy PESEL. Ta jednak różni się od spisu wyborców.

Spis wyborców robi się na podstawie rejestru wyborców prowadzonego w gminie. W rejestrze tym są osoby zameldowane i takie, które mieszkają w innym miejscu niż zameldowanie i przed wyborami poinformowały o tym gminę. Z samej bazy PESEL nie będzie więc wiadomo, czy ktoś mieszka faktycznie w miejscu zameldowania, jest ubezwłasnowolniony lub nie posiada praw wyborczych. Tak więc wskutek bazowania na rejestrze PESEL pakiety wyborcze nie trafią do wszystkich wyborców – mówił w rozmowie z „DGP” urzędnik „mający wieloletnie doświadczenie w organizowaniu wyborów w Polsce”.

Prace w Senacie

Gazeta przypomina też, że we wtorek ustawę o wyborach korespondencyjnych będą opiniować senackie komisje.

„Większość opinii prawnych (w tym Sądu Najwyższego), jakie przygotowano dla senatorów, jest krytyczna i podważa konstytucyjność przepisów. Ma to dać opozycji argumenty do ich odrzucenia lub daleko idących ingerencji w ich kształt” – podał dziennik.

We wtorek trzy połączone komisje senackie: ustawodawcza, praw człowieka, praworządności i petycji oraz komisja samorządu terytorialnego i administracji państwowej – mają się zająć ustawą autorstwa PiS. Zgodnie z dokumentem wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Senat ma się zająć projektem na posiedzeniu w dniach 5 i 6 maja.

Ustawa przewiduje, że minister aktywów państwowych – m.in. po zasięgnięciu opinii PKW – ma określić wzór karty do głosowania, zlecić sporządzenie pakietów wyborczych, określić szczegółowy tryb ich doręczania przez operatora wyznaczonego (Pocztę Polską) do wyborcy i odbierania kopert zwrotnych, a następnie sposób postępowania z kopertami zwrotnymi dostarczonymi do właściwej gminnej obwodowej komisji wyborczej do zakończenia głosowania. Wygląda jednak na to, że spora część tego procesu już się odbyła – bezprawnie.

Według nowych przepisów, w stanie epidemii marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu (na 10 maja). Ustawa ma wejść w życie następnego dnia po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.

Źródła: Dziennik Gazeta Prawna/PAP

REKLAMA