„Świat postępu” szykuje się na czasy po zarazie. Do Paryża nie wpuszczą już aut?

Policyjny patrol na obwodnicy Paryża. Fot. screen Twitter
Policyjny patrol na obwodnicy Paryża. Fot. screen Twitter
REKLAMA

Zrobienie z dużego miasta „deptaka” to, zdaje się, marzenie Zielonych. Wygląda na to, że czasie zarazy przyjdzie stoczyć o powrót normalności wielki bój. I to praktycznie w każdej sferze.

Mer Paryża Anne Hidalgo nie chce, aby do miasta wjeżdżały w okresie „odmrażania” samochody. Hidalgo chce całkowicie wykluczyć możliwość poruszania się prywatnymi autami po kilku głównych arteriach francuskiej stolicy, w tym rue de Rivoli.

Hidalgo udzieliła wywiadu AFP, w którym mówi: „sprzeciwiam się inwazji samochodów na Paryż” i dodaje, że są one synonimem zanieczyszczania, które w połączeniu z Covid-19 jest niezwykle niebezpieczne.

REKLAMA

Słyszeliśmy już o wpływie instalacji sieci 5G na rozwój koronawirusa, ale zwolenników tej teorii kwalifikuje się w kategorii „szurów”. Rządząca Paryżem socjalistka łączy to z samochodami, a po psychiatrów nikt nie dzwoni…

Zostawiając na boku żarty, ten przypadek jest jednak dość charakterystyczny dla lewicy (ale nie tylko) całego świata. Z wprowadzonych w czasie pandemii zmian, kontrolowania ludzi i ograniczenia ich praw, wielu polityków nie zechce łatwo zrezygnować – Będzie wręcz próbowało wykorzystać czasowe ograniczenia do wprowadzania „nowego ładu świata”.

Jest się czego bać, chociaż restrykcje w Paryżu wobec posiadaczy aut to tylko czubek góry lodowej. Anne Hidalgo chce przykład z rue de Rivoli, którą zarezerwowano tylko dla rowerów i transportu publicznego, rozciągnąć na inne główne ulice.

Po 11 maja, kiedy ma się zacząć we Francji luzowanie izolacji, na ulice ruszą kontrole urzędników ratusza i prefektury policji „w celu likwidacji zatorów w mieście”. Mają powstać dodatkowe parkingi na obrzeżach miast. Po pozostawieniu na nich auta trzeba będzie np. wsiadać na rower.

Podwojona ma zostać liczba rowerów miejskich, zostaną też – jak najszybciej – otwarte sklepy rowerowe, a rząd ogłosił 30 kwietnia, że ​​przeznaczy 20 milionów euro dla „rowerzystów”. Dostaną oni z budżetu m.in. po 50 euro na naprawy swoich jednośladów.

Automobiliści nieśmiało protestują i zwracają uwagę, że w czasach zarazy, która przecież jeszcze trwa, auto jest znacznie bezpieczniejsze, niż np. rower.

Źródło: Le Figaro/ AFP

REKLAMA