
Nie milkną echa występu Janusza Korwin-Mikkego w akcji charytatywnej #hot16challenge. Polityk Konfederacji w utworze hip-hopowym w charakterystycznym dla siebie stylu odniósł się do socjalizmu czy podatków. Lewica chciałaby cenzury i ukarania posła. Korwin-Mikke odpowiedział Adrianowi Zandbergowi.
Nagranie w ramach #hot16challenge Korwin-Mikke opublikował w niedzielę przed godziną 22. Nie minęła jeszcze doba, a utwór w mediach społecznościowych obejrzano już ponad 2 mln razy (Facebook+YouTube).
Rapowanie Korwin-Mikkego nie wszystkim przypadło do gustu. Zandberg z Partii Razem tak skomentował popisy wokalne prezesa partii KORWiN. „Poseł na Sejm, wymachując bronią, zapowiada okaleczanie i mordowanie lewicowców”.
Partyjny kolega Zandberga, Maciej Kopiec zapowiedział z kolei skargę do Komisji Etyki Poselskiej.
Lewica chciałaby zatem zamknąć usta Korwin-Mikkemu. Polityk Konfederacji przypomniał natomiast, że w innej sytuacji Zandberg sam przestrzegał, by wolności słowa nie odbierać i przypominał artykuł 54 konstytucji.
„Otóż, jak powszechnie wiadomo (moim Czytelnikom i Słuchaczom…), socjalista to długo poszukiwane „ogniwo pośrednie” między małpą, a człowiekiem – więc tych gniewnych pokrzykiwań i porykiwań nie traktuję poważnie” – napisał Korwin-Mikke.
Wykonanie Korwin-Mikkego, jak i cały kontekst akcji charytatywnej #hot16challenge w poniższym artykule:
Janusz Korwin-Mikke #hot16challenge. „Socjaliści mają wisieć zamiast liści” [VIDEO]