Polityk Zjednoczonej Prawicy apeluje do rządu o zmianę modelu walki z koronawirusem. „Nasz jest najgorszy z możliwych”

Andrzej Sośnierz/Fot. Wojciech Olkuśnik/PAP/walka z koronawirusem
Andrzej Sośnierz/Fot. Wojciech Olkuśnik/PAP
REKLAMA

Poseł Porozumienia i były szef NFZ, Andrzej Sośnierz, ocenił model walki z koronawirusem przyjęty przez ministra Łukasza Szumowskiego, jako „najgorszy z możliwych”. Zaapelował do rządzących o zmianę modelu.

Na antenie TVN24 padło pytanie, w kontekście narady na Nowogrodzkiej, czy rząd wygrał już z koronawirusem i „ma tyle czasu na marnowanie”. – No właśnie w tym jest problem, że nasz model, przyjęty przez ministra (Szumowskiego – przyp. red.) model walki – jeśli to w ogóle walką można nazwać – z koronawirusem jest najgorszy z możliwych – ocenił Andrzej Sośnierz.

Były szef NFZ odwołał się także do wykresów obrazujących przebieg epidemii w poszczególnych państwach. Jak mówił, istnieją de facto trzy modele walki z koronawirusem.

REKLAMA

Jeden model – aktywnej walki; to zrobiła Australia, Nowa Zelandia, Islandia. Jest model walki, kiedy rządy na początku zaniedbały to – Włochy, Hiszpania, Niemcy – i potem z trudem walczą. Jest trzeci model, kiedy właściwie nie widać śladów działania rządu – tutaj Wielka Brytania, Szwecja, która przyjęła to samodzielnie, zupełnie świadomie, Stany Zjednoczone – mówił polityk Porozumienia.

W ocenie Sośnierza, krzywa dla Polski przypomina tę z krajów, w których nie widać działań władz.

Społeczeństwo samo, swoją dyscypliną, zadziwiającą dla Polaków, wygasiło szybkie narastanie epidemii – mówił.

Potrzebna zmiana modelu

Były szef NFZ zaapelował do rządzących o zmianę modelu. Jak mówił, ten przyjęty przez polskie władze jest najdroższy.

Różne modele można realizować, tylko ten model jest najdroższy. My, krezusi świata, Polska, pozwoliliśmy sobie na najdroższy model. On będzie nas najwięcej kosztował. Nawet w tej chwili nie można wykazać, kiedy w końcu wygaśnie ta epidemia do takiego poziomu, że będzie możliwe bezpieczne odmrażanie – skwitował Sośnierz.

Co więcej, zdaniem polityka wzrost liczby przypadków zachorowań na koronawirusa na Śląsku „nie jest przypadkiem”. Jak mówił, można było to przewidzieć. – Tak będzie to wyglądało, tu i ówdzie będą wybuchały ogniska, bo my nie mamy w tej chwili żadnych racjonalnych podstaw, żeby luzować (obostrzenia – przyp. red.), a niestety poluzowaliśmy – wskazał. W ocenie polityka, ostatnie poluzowanie restrykcji nastąpiło „w najmniej odpowiednim momencie”.

Sośnierz wskazał także model, który według niego jest najbardziej efektywny. Zwrócił uwagę na przykład Australii i Korei Południowej. Kraje te zdołały bowiem w ciągu 30-35 dni wygasić epidemię do poziomu kilku nowych zakażeń dziennie.

Od pięciu tygodni proszę o to: zmieńmy model. Gdybyśmy to zrobili, to wybory dzisiejsze (10 maja – przyp. red.) odbyłyby się normalnie, papierowo. To byłoby możliwe. Korea Południowa, kiedy wygasiła epidemię do kilku przypadków dziennie, zrobiła wybory tradycyjne i nic się nie stało – podkreślił.

Źródło: TVN24

REKLAMA