Korea Południowa: Nowe ogniska koronawirusa w klubach LGBT. Tęczowe środowiska dopatrują się „dyskryminacji”

Obrazek ilustracyjny/Aktywista LGBT/koronawirus/Foto: PAP/EPA/Pixabay
Obrazek ilustracyjny/Aktywista LGBT/koronawirus/Foto: PAP/EPA/Pixabay
REKLAMA

Władze w Korei Południowej zlokalizowały nowe źródła zakażeń koronawirusem. Okazały się nimi kluby nocne dla społeczności LGBT w Seulu. Zastosowano więc odpowiednie procedury sanitarne, jednak tęczowe środowisko uznało je za przejaw homo- i innych fobii.

Korea Południowa wdrożyła szereg restrykcji oraz system monitoringu osób zakażonych koronawirusem, co pozwoliło opanować rozprzestrzenianie się SARS-CoV-2. Teraz wykryto nowe źródło zarazy. 15 nowych przypadków odnotowano wśród uczestników imprez w nocnych klubach dla „osób LGBT” w Itaewon, jednej z dzielnic Seulu. W sumie zakażonych może być nawet 1500 osób. Podjęto więc dotychczasowe procedury – wydzielenie zakażonych, mobilne śledzenie potencjalnych nosicieli koronawirusa i przeprowadzanie dużej liczby testów. Środowiska LGBT uznały to jednak za przejaw dyskryminacji.

Koreańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (KCDC), które poinformowało o nowym źródle zakażeń, nie sprecyzowało czy nowe przypadki dotyczą kręgu LGBT. Jednak portal „Japan Times” odnotował oburzenie lokalnych mediów z powodu ujawnienia danych pierwszej nowo zakażonej osoby. Jak czytamy, „wywołało to krytykę mediów, które ujawnieniem tych informacji mogłyby wykluczyć lesbijki, homoseksualistów, biseksualistów, osoby transpłciowe i queer (LGBTQ) wbrew ich woli lub prowadzić do dyskryminacji”.

REKLAMA

Raporty medialne zawierały wiek, płeć, lokalizację oraz trasę, jaką pokonała pierwsza osoba, u której wykryto koronawirusa. Wiadomo, że odwiedziła tęczowe kluby. Podano także rodzaj pracy, który wykonuje. Takie same informacje ujawniono kilka miesięcy temu o „pacjencie zero”, który mógł zarazić ok. 9 tys. osób.

Podobna praktyka po wykryciu nowego źródła zakażeń w nocnych klubach LGBT wywołała oburzenie tęczowego środowiska. „Ujawnienie informacji o ruchu danej osoby w celu działań prewencyjnych jest pomocne, ale także poważne narusza prawa człowieka, poprzez ujawnienie jej prywatności i przekazanie jej społeczeństwu” – stwierdziła największa południowokoreańska organizacja LGBT Solidarity for LGBT Human Rights in Korea. W efekcie nacisków tęczowych organizacji niektóre media usunęły z nagłówków nawiązanie do „gejowskich barów”.

Korea Południowa do zwalczania epidemii koronawirusa używa wysokich technologii. Procedury zakładają bowiem śledzenie kontaktów m.in. poprzez dostęp do danych geolokalizacyjnych telefonów, nagrań z kamer przemysłowych czy wyciągów z kart kredytowych.

Źródło: japantimes.co.jp

REKLAMA